Witajcie moi drodzy!
Dziś wpadłam na bloga bo skończyłam właśnie czekoladkę na Danusiowe (i Nasze) Cykliczne Kolorki. Temat bardzo dobrze dobrany do pory roku- jesień sprzyja pocieszaniu się tym przysmakiem :) Wybrałam czekoladę z pomarańczą bo lubię w realu takie połączenie smakowe a i tematycznie pasowało do mojej koncepcji. Wymyśliłam bowiem jesienne pudełeczko, miało jednocześnie lecieć na wyzwanie na blogu Enitana ale nie zdąrzyłam- wiadomo, że nie zawale teraz snu bo gdzieś jest jakiś konkurs. Prawde powiedziawszy nie zrealizowałam nawet bonu za poprzednią wygraną przez brak czasu na przeglądnięcie zapasów paskowych i wybór zamówienia więc odpuściłam tym razem.
Męczyłam ten temat od pierwszego tygodnia od ogłoszenia koloru a skończyłam dopiero wczoraj mimo, że rozmiar pudełka nie jest jakiś powalający- rozmiar standardowej szerokiej taśmy klejącej bo to właśnie z tej kartonowej rolki zrobiłam pudełeczko. Dno oraz pokrywka zrobiona jest z okładki brulionu jeszcze z czasów szkolnych- dacie wiarę, że trzymałam ją 10 lat bo okładka mi się spodobała hahah. Niby nic specjalnego ale jak widać już wtedy gromadziłam rzeczy "bo przyda-sie", to chyba choroba :D Odcięłam tą okładzinę z brulionu ostrym nożykiem i okleiłam środek by był weselszy. Bok rolki ozdobiłam plecionką z pasków do quillingu w kolorze czekoladowym ale tym razem wplotłam w nią pomarańczowe dodatki. Cztery paski osnowy zmieniłam na pomarańczowe stąd na górze i na dole są pomarańczowe paseczki a środek stanowi ozdoba z krzyżyków które robiłam na bierząco dokładając odpowiednie kawałki przy przeplataniu. Żeby nie było mało czekolady spód pudełka na zewnątrz pomalowałam na czekoladowo, tak samo jak pokrywę w środku. Nie miałam wystarczającej ilości farby na środek pudełka i to był też drugi powód użycia tej różowo-fioletowej okładziny z brulionu. Pokrywkę ozdobiłam podobnie jak samo pudełko plecionką z pasków- na rancie mamy ten sam motyw co na boku pudełka a wierzch to już sama czekolada bo ozdobę miały stanowić jesienne skarby natury wykonane quillingiem. Mamy tu liść dębu oraz żołędzie, kasztana oraz jarzębinę z liśćmi. Mam nadzieję, że ilość czekolady w tej czekoladzie wystarczy by zaliczyć listopadowy kolorek.
Czekoladę uwielbiam- uwielbiam ją jeść, uwielbiam jej zapach (czekolady a nie jakiś chemiczny aromat) i sam kolor też może być np w ubiorze.
Czas na mnie, z chęcią bym z Wami została ale nikt za mnie do pracy nie pojedzie... Ostatnie dwie soboty też odpadły mi na blogi i inne przyjemności bo byłam w pracy. Nie będę obiecywać że Was poodwiedzam bo nie wiem czy spełnie obietnicę a pisanie fantazji nie leży w mojej naturze. Wiedzcie jednak, że kiedy mogę wpadam chociażby na chwilę przeglądnąć blogi i zobaczyć co u Was i stale o Was myślę :) Dziękuję Wam, że mimo mojej absencji wciąż do mnie zaglądacie i ślecie ciepłe słowa. Do usłyszenia, buziaki :)