piątek, 30 grudnia 2016

Zima której brak za oknem

Witajcie kochani. 

Post nazwałam jak nazwałam, wszyscy widzą.  Nie zrobiłam tego bo brak mi zimy, bynajmniej- strasznie nie lubię tej pory roku. Białego też nie lubię i zwykle nie robię całych białych prac, wyjątkiem były łabędzie origami 3d i quillingowe zawieszki na choinkę. Mogłabym na grudniowe Cykliczne Kolory zrobić jakąś bardziej okazałą gwiazdkę ale jakoś mnie nie ciągnęło do nich. Dlaczego bombka z widokiem, prawda jest taka że przez lenistwo/brak czasu. Przyznaję bez bicia, nim Danusia wymyśliła temat miałam już dwie gotowe bazy do bombek. Sporo w nich białego więc wymyśliłam taki szacher-macher, że zrobię jedną bombkę z białą wstążką i powinno być ok a zaoszczędzony czas poświęce na kartki świąteczne dla kilku osób. 


Tak więc zrobiłam taki zimowy widoczek: wydrukowana chałupka która została z zeszłego roku, choinki ze sztucznej choinki, krzew z mchu, głaz z kamyczka i ścieżka z herbaty. Całość skomponowana na części styropianowej bombki pokrytej domową pastą śniegową i zamknięta w dwuczęściowej plastikowej bombce. Miejsce łączenia oklejone białą wstążka i ozdobione białą kokardką. Nic szczególnego ale zawsze coś. 



Wprowadziłam drobne modyfikacje graficzne, zdjęcia robiłam z lampą więc na dachu miałam odbłysk który zamazałam w gimpie. Zdjęć mało bo nie ma co pokazywać w większej ilości no i bateria padła po kilku zdjęciach co ograniczyło wybór. 
 Pracę mam od początku zabawy, dodaje tą bombkę już 3 tygodnie... 

Białego raczej nie lubię jak już wspominałam, jest przeciwieństwem czarnego którego uwielbiam, trzeba uważać z nim by się nie ubrudzić przykładowo, biały jest śnieg którego nie lubię- mogłabym jeszcze wymieniać ale godzina późna. W domu wiadomo że biały występuje. 

Kochane bardzo dziękuję za kartki świąteczne, temat z moimi kartkami i tymi od Was wkrótce.  

Chciałabym jeszcze prosić o kontakt Małgosię X bo to Ona zdobywa nagrodę za swoją obecność na mym blogu. Zrobiłam listę z numerami a mamę poprosiłam o wybranie numerka. Listy nie publikuje bo nie ma sensu (ani zdjęcia). Mam nadzieję że szefowa nie będzie miała za złe to niezwiązane z CK "ogłoszenie parafialne" ;) Małgosiu chciałabym zrobić dla Ciebie misia. To mój można powiedzieć stały bywalec. Dawno już nie miałam okazji zrobić nowego. Pod tagiem "miś" możesz znaleźć poprzednie potworki. Miś będzie otoczony tym co lubisz (nie żeby Ania lubiła jakoś szczególnie kibelki haha :D).

Kochani to ostatni post w tym roku więc życzę wszystkim samych miłych chwil, spełnienia marzeń i planów oraz mnóstwo zdrowia w nadchodzącym roku oraz mile spędzonej nocy sylwestrowej. Buziaki


niedziela, 4 grudnia 2016

Nie miała baba problemu to zaczęła czytać komentarze i....

Witajcie późną porą. Pomyślałam że wejdę, poczytam i udostępnię komentarze które były takie miłe a tu jakiś diabeł mnie podkusił by udostępnić je szybko wszystkie razem a tu na skutek nawet nie wiem czego zamiast oczekujące na opublikowanie wyskoczyły mi opublikowane a tam zamiast opcji opublikuj jest usuń. Tak więc usunęłam wszystkie komentarze w 4 ostatnich postach... Jeśli ktoś ma ochotę może napisać nowy, jeśli nie to trudno moja wina. Chciałam tylko poinformować że było to niezamierzone, nie kasuję komentarzy. Nie chciałam by ktoś poczuł się źle że skasowałam jego post. Buziaki


EDIT: Udało mi się przywrócić większość Waszych komentarzy dzięki kopiom zapasowym Google. Wasze słowa zostały skopiowane i wysłane przeze mnie w odpowiedziach usuniętych komentarzy podpisane waszymi nazwami kont. Wygląda trochę dziwnie ale Wasze słowa są dla mnie ważne i jeśli tak mogłam je odzyskać to ciszę się chociaż z tego. 

Jedynie dwa komentarze w dębowiaczku i wszystkie opublikowane komentarze w muchołówce nie były ujęte w kopii- kopie były datowane na noc z 2 na 3.12 więc wszystkie komentarze z 3 się nie zapisały. Jeśli ktoś ma ochotę zapraszam raz jeszcze ;) Miłej nocy. 

EDIT2: Udało mi się przywrócić również tę dzisiejsze komentarze. Miałam już iść spać ale weszłam jeszcze na maila. Były tam znów te bzdurne wiadomości że opublikowałam komentarze i wtedy mnie olśniło że tam też są teksty komentarzy. Nigdy nie sądziłam że tak się będę z nich cieszyć i że będę szukać ich w śmieciach haha 😀 Tak więc dziewczynki kochane wszystkie Wasze słowa zostały przywrócone co do kropeczki. Jeśli szukacie zajoba który usuwa pięćdziesiąt komentarzy a potem przywraca je półtorej godziny to znaleźliście :D Sama nie mogę ze swojej głupoty, nawet nie wiecie ile razy moja dłoń lądowała na twarzy tak jak tej emotce. Tym razem już na serio się żegnam, wiedząc że żadne Wasze słowo nie zginęło całkowicie mogę spać spokojnie. Buziaki


sobota, 3 grudnia 2016

Bestia w rolce

Helołki

Spodziewał się ktoś zobaczyć nowy post tak szybko? Nie przecierajcie oczu, to się dzieje naprawdę :D 

Mam tym razem coś lekko upiornego, obyście tylko ze strachu nie dostali rozwolnienia bo papieru brak- została tylko rolka haha. Jak się domyślacie będzie to praca na kreatywne bombardowanie, tym razem prosto z toalety :D Posta nie czytałam- przyznaje się bez bicia.  Zobaczyłam temat i stwierdziłam że nic nie zrobię tym razem. Pomysł przyszedł na "tronie" jakżeby inaczej :)) Myślałam że zabraknie czasu i z mojej pracy wyjdzie wielkie g**mi ale się udało. Termin mnie zaskoczył bo byłam przygotowana na ostatniego. Moja praca prezentowała się biednie ale najważniejsze że była i chciałam ją dodać. Wchodzę a tu niespodzianka jeszcze 10 dni- dzięki temu dokończyłam pracę tak jak chciałam.


W swojej pracy użyłam rolki po wielkiej rolce papieru toaletowego- zwykłe, domowe miały za małą średnicę. 
Rolkę lekko przycięłam bo była za wysoka, dokleiłam okrągły kartonik by było dno i pomalowałam na brązowo tak by imitowała doniczkę. Rant udekorowałam tasiemką i półperełkami. Do środka wsadziłam dociętą odpowiednio gąbkę florystyczną i zasłoniłam ją zielonym chrobotkiem.
Ostatnim najbardziej czasochłonnym etapem było robienie rośliny- muchołówki. Wszyscy co mnie trochę znają wiedzą że mam od jakiegoś czasu świra na punkcie roślin owadożernych. Muchołówki i niektóre inne gatunki RO przechodzą zimowanie i tracą trochę na atrakcyjności a przy tym trzeba im zapewnić temperaturę poniżej 10 stopni. Ja chciałam mieć jedną przy komputerze gdzie nie mogłam zapewnić takich warunków a i w sezonie nie może tam stać bo potrzebuje dużo światła słonecznego i wody. Dla mnie nie ma rzeczy niemożliwych więc zrobienie muchołówki quillingiem nie wydawało mi się trudne. Od razu podchwyciłam wyzwanie. Oto efekty :)







Miałam mnóstwo radości robiąc coś dla siebie, coś czym się pasjonuje wykonać techniką którą się pasjonuje :D bezcenne. Mam nadzieję że Wam też się podoba. 

Dzięki że ze mną jesteście i za wszystkie komentarze. Tylko dla Was jeszcze tu jestem bo czasu wybitnie mało. Ściskam ciepło w ten brrr zimy czas :))

czwartek, 3 listopada 2016

Podziękowania

Cześć, czołem ;)

Drugi post w krótkim odstępie czasowym to pewnie dla Was szok- nie do tego Was ostatnio przyzwyczaiłam 😁 Okazją do kolejnego posta  jest chęć podziękowania dziewczynom za pamięć i dobre serce. 




Od Wiktorii przyszła do mnie prześliczna karteczka we fioletach z cudną dziewuszką a w środku kilka pięknych serwetek- niby drobiazg ale cieszy bardzo a fakt, że ktoś o mnie pomyślał sprawia że cieplej na sercu😀 Wiki bardzo dziękuję Ci za tę niespodziankę i życzenia. 





Przyszła też do mnie paczuszka od Ani Iwańskiej. W niej oczywiście piękna karteczka z życzeniami, typowa dla Ani- z haftem, co mi się bardzo podoba bo ja takich nie potrafię ☺ Do tego przecudne pudełeczko, mam już jedno w takim stylu więc będą razem świetne wyglądały.  Pudełko nie było oczywiście puste, zawierało cudne przydasie od serca. Kochana bardzo Ci dziękuję za wspaniały prezent i pamięć- tak mnie tu mało że niedługo ja sama zapomnę o sobie haha... Obie sprawiłyście, że serce mocniej zabiło a dzień stał się piękniejszy, dziękuję 😙






Na dziś to tyle, post krótki bo pisany z telefonu w drodze do domu. Trzymajcie się ciepło kochani 😀

poniedziałek, 31 października 2016

Jakby ktoś puścił pawia

Witajcie kochani :)

Tytuł może nie zachęca do oglądania ale chyba każdy domyśla się co będzie głównym tematem posta. Chodzi oczywiście o zabawę u Danusi. W tym miesiącu mieliśmy ubrać nasze "dzieła" w pawie pióra. Zadanie nie łatwe ale Danusia raczej rzadko pozwala odpocząć naszym umysłom i dłoniom.



Miałam kilka pomysłów z uwagi na to że są to moje kolory.  Same pawie pióra choć piękne nie są jakimś ulubionym motywem ale kolory zdecydowanie jedne z ulubionych. Nie będę opowiadać o innych pomysłach by nie przedłużać a zegar tyka. Zrobiłam pudełko które jednocześnie mogę posłać na drugą zabawę. Pudełko po rafaello odpowiednio okleiłam- zarówno dół jak i górę. Wieczko okleiłam papierem z magicznej kartki zostawiając i góry margines 4mm. Wszystko dlatego że umyśliłam sobie literkę ozdobioną quillingiem. Na kartce zrobiłam kontur litery N a następnie ozdobiłam ją "pawimi oczkami". Żeby się nie kurzyła całość zakryłam przykrywką z przezroczystej, plastikowej okładki do bindowania dokumentów. Średnio jestem zadowolona z efektów,  teraz jak tak patrzę myślę że zrobiłam za grubą otoczkę litery- mogłam szybciej zacząć robić przerzedzenia krążków. Ciekawa jestem co Wy sądzicie?







I jeszcze proces  twórczy wymagany w drugiej zabawie czyli kreatywnego bombardowania. Nie jestem pewna czy będę miała czas co miesiąc ale tym razem postanowiłam wziąć udział. 




Pawie to piękne stworzenia i ich pióra są świetne ale niekoniecznie w ubiorze za to samych kolorów jestem fanką i dlatego nie miałam problemu z pomysłem na prace.

Mam nadzieję że kogoś zaskoczę, jestem mega szczęśliwa że zrobiłam coś ciekawszego i bardziej czasochłonnego niż ostatnie prace. 

Lecę szybko się dodać bo "budka się zamyka". Buziaki :))

sobota, 22 października 2016

Szybkie karteczki- szybki post

Witajcie. 

Zajrzałam choć na chwilę mimo że za 4 godziny mam pobudkę. Powody są dwa ale najpierw główny temat czyli kartki. Zrobiłam ich parę i wciąż czekają na publikację, baa sama już nie wiem które publikowałam a które nie haha. 

Jedna została zrobiona z okazji urodzin, druga z okazji imienin. 

Urodzinowa zrobiona można powiedzieć sprintem z dostępnych komponentów. Pamiętałam o urodzinach Lidki ale zawsze było coś innego co zaprzątało mi głowę aż w końcu musiałam wykonać taką skromną by mimo wszystko wysłać życzenia. Zdjęcie fatalne bo robione telefonem przed wysyłką. Prócz niej poleciały słodycze i misiowe świeczuszki- znalazłam je przypadkowo jeszcze latem w drogerii i wiedziałam że wyśle je pewnego dnia Lidzi. Zdjęcie pożyczone z bloga Ludzi bo ja nie zrobiłam, mam nadzieję że się nie pogniewa za tę "pożyczkę" bez pytania :)




Druga kartka zrobiona dla koleżanki mamy która obchodziła ostatnio imieniny.  Miałam więcej czasu i tym razem zabrałam się od razu do roboty. Umyśliłam sobie bukiet z prostych kwiatów.  Jeden różowy już miałam w zapasach, tak samo te dwa małe.  Pozostało dorobić dwa duże i zieleninę i efekt nawet zadowalający.  Pomysł nie mój, widziałam już podobne bukiety w sieci. 




Planowałam podobnie jak w zeszłym roku zrobić urodzinowe candy ale przemyślałam sprawę. Ja absolutnie nie jestem zaskoczona skromniejszą ilością wejść czy komentarzy- nawet się nie dziwię. Myślę jednak, że nagradzanie kogoś kto nie odwiedza mnie a wszedł tylko dla zabawy mija się z celem- nagroda należy się tym którzy zostali mimo, że moja łajba tonie. Dlatego nie będzie banerków, reklam, obserwowania i tym podobnych dupereli. Odwiedzę sobie w wolnej chwili swoje posty i spiszę osoby aktywne a następnie drogą losowania kogoś wybiorę. Powiadomię Ją mailowo o wygranej a osoba ta  może nagrodę przyjąć bądź nie (wtedy wylosuję inną osobę). Nie oznacza to wcale, że chce kogoś na siłę zachęcać do odwiedzania bloga bo nagrody będą dla piszących komentarze. Nagrodą będą na pewno przydasie i coś wykonanego przeze mnie, zaznaczam od razu że w związku z ograniczonym czasem wolnym przesyłka może zostać wysłana po dłuższym czasie. To chyba tyle z moich "zasad".

Paw coś nie chce dać się złapać ale spokojnie do ostatniego zdążę. Pozostaje mi uściskać Was gorąco i uciekać spać. Buziaki kochani :))



piątek, 30 września 2016

Szkatułka w cętki

Siemka ;)

Miesiąc dobiega końca i w końcu znalazłam chwilę na cętki u Danuśki. Temat wybitnie mi nie "podpasił" ale coś tam wymodziłam. Sami oceńcie czy ma to ręce i nogi. 


Nie miałam pomysłu na to zadanie bo cętki nie należą do lubianych przeze mnie motywów. Będąc jednak w chińszczyźnie w ręce wpadły mi małe drewniane pudełeczka po 3,50/4zł. Stwierdziłam że nadadzą się idealnie by zrobić coś szybko i przede wszystkim by nie mieć potem dużego rupiecia w nielubianym motywie. Niestety serwetki w cętki nie mam ale dużej filozofii nie ma we własnoręcznym wykonaniu ciapek. Pudełko pomalowałam na czarno a następnie zmieszałam trochę czarnej z białą by uzyskać szary i obok wycisnęłam trochę białej. Patykiem do szaszłyków robiłam szare ciapki a potem dodałam w środku białe. Czy mi coś z tego wyszło nie wiem, mam nadzieję że tak. Górę  pudełka zdobi quillingowy kwiat, również w cętki ale te z drugiego zestawu kolorystycznego. 






Jak już pisałam cętek nie lubię chyba że u zwierzaków. Jedno jest pewne natura jest piękna i należy ją podziwiać i szanować, naśladować już niekoniecznie. 

W dalszym ciągu ubolewam nad faktem że mam czas na jednego posta miesięcznie ale póki pracuję gdzie pracuje nie zmieni się to jakoś szczególnie. Mam nadzieję że u Was dobrze bo cholibka nawet nie wiem :/ Do usłyszenia kochani, buziaki ;))

sobota, 13 sierpnia 2016

Kartka ubabrana lodami

Cześć kochani!

Dawno mnie nie było choć planowałam zjawić się chociaż przy końcu lipca by dodać "lodową pracę". Czemu mi nie wyszło?- nie było czasu a jak był to nie miałam weny i ogarniało mnie lenistwo. Ostatnio mam jeszcze mniej czasu niż kiedyś gdyż zmieniłam pracę i dojeżdżam dalej.  Nie żebym się tłumaczyła, po prostu chcę żebyście wiedziały czemu zaglądam tu jeszcze rzadziej. Niestety ale tak już teraz chyba będzie, tworzę też mało i sporadycznie- najczęściej kartki ale i tak ostatnio stwierdziłam, że będę odmawiać by mieć więcej czasu dla siebie. 



Przejdę jednak do nieco chłodniejszego tematu- lodów u Danusi. Miałam różne pomysły ale w końcu nic z nich nie wykonałam. Zrobiłam jednak kartkę ślubną która fajnie pasuje do kolorystyki zaproponowanej przez Danusię. Jak się przyjrzeć można znaleźć wszystkie 6 kolorów- główną rolę odgrywają smaki waniliowy i śmietankowy, rolę drugoplanowe obsadzone są przez smaki malinowy i pistacjowy a w drobnych rolach można znaleźć czekoladowy (potuszowane brzegi chorągiewki) i morelowy (da się dostrzec na papierze ozdobnym).  Z innych kolorów zostaje jedynie złoty (pręciki), perłowy (półperły) i fioletowy (brzegi głównego kwiatka). Nie wiem czy pomysł na przeplatankę z papieru wkomponowaną w wycięte serce (czy inny kształt) ktoś już wykonywał, robiłam to według własnego pomyslu i myślę że to jeden z moich ciekawszych pomysłów w ostatnim czasie. Nie obyło się bez wpadek i poprawiania ale i tak jestem zadowolona. Początkowo brzegi serca były tylko potuszowane ale znalazłam świetne mini-perełki które postanowiłam użyć do ukrycia gołych brzegów. Myślę że się nadaje do tego letniego tematu zabawy. 






Do pokazania mam w dalszym ciągu kilka prac ale kiedy się zjawię nie powiem konkretnie, zaatakuje z zaskoczenia ☺ W kolejce stoją także zdjęcia, nie bedzie ich dużo bo nawet na ważki nie było czasu- jedynie kilka razy znalazłam dłuższą chwilę by wyjść nad wodę.  

Mam nadzieję że u Was wszystko w najlepszym porządku. Do usłyszenia, buziaki ☺

poniedziałek, 27 czerwca 2016

Pudełko z jagodami

Hej hej :)

Zgodnie z comiesięczną tradycją, pracę na Cykliczne kolorki u Danutki dodaję przy końcu miesiąca- tak jest i tym razem. O dziwo pomysł miałam od samego początku, to u mnie rzadkość. Danusia w zeszłym miesiącu dała nam zadanie domowe- wysłać propozycję czerwcowego koloru. Przyznaję ze wstydem że zapomniałam o tym punkcie. Posta pisałam w drodzę do pracy na 2 zmianę a gdy wracałam do domu było po "ptokach". Jaka była moja radość gdy okazało się, że mimo to propozycja jaką chciałam wysłać została przegłosowana przez inne (bardziej ogarnięte) osoby. Wierzcie lub nie ale od początku gdy przeczytałam punkt o propozycji koloru byłam zdecydowana wysłać kolor jagodowy- fiolet należy do moich ulubionych kolorów a czerwiec jest miesiącem gdy te pyszne owoce pojawiają się w lasach. Przejdźmy jednak do pracy.



Zrobiłam pudełko ozdobione techniką decoupage. Całą zewnętrzną powierzchnię pudełka pomalowałam farbą w kolorze jagód w śmietanie. Nie miałam niestety ciemniejszego odcieniu, mimo wszystko mam nadziję że przejdzie taki odcień. Serwetkę którą użyłam dostałam od Ani Iwańskiej- od dawna czekałam na możliwość wykorzystania jej bo jest rewelacyjna. Zdobi ona górę "wieczka", naklejona została na żelazko. Popełniłam kilka błędów podczas wykonywania pudełka np. nie wygładziłam drewna papierem ściernym i są miejsca gdzie widać brzydkie zadziory (w wolnej chwili będę musiała je wygładzić i pomalować raz jeszcze). Zastanawiałam się nad jakimś dodatkiem, wstążka czy button ale zrezygnowałam nie chcąc ubrzydzić pudełka. Krawędzie w środku też pomalowałam i tu kolejna wpadka, zapaćkałam zawiasy nad którymi będę musiała przysiąść by je trochę doczyścić. Środek zostawiłam drewniany, musnęłam jedynie cieniutko lakierem. Cała praca wizualnie mi się podoba, nie mogę jednak powiedzieć bym była z niej szczególnie zadowolona.





Jagody bardzo lubię, są pyszne i zdrowe- no może pomijając choroby odkleszczowe, bąblowicę i tym podobne. Mimo że do lasu lubię chodzić nie mogę powiedzieć żebym lubiła zbierać jagody, zbiera się je wolno i ciężko bo są nisko przy ziemi. kolor uwielbiam, zarówno ten granatowy odcień owoców jak i kolor po rozgnieceniu (niekoniecznie na ubraniach :D ). Mam pokój w jagodowym kolorze, doskonale widoczny przy jednej z moich prac.


 W ubiorze też się coś znajdzie. Lubię z nim pracować za to nie cierpię fotografować- kolor zawsze wychodzi przekłamany.


Mam nadzięję że u Was wszystko dobrze po ostatnim załamaniu pogody, u nas nic się na szczęście nie stało a pogoda jest teraz rewelacyjna. Temperatury powyżej 28 stopni to mordęga dla mnie a ostatni weekend nieźle dał w kość. Życzę wszystkim dobrego tygodnia i dziękuję za Wasze odwiedziny. Do usłyszenia :))

poniedziałek, 13 czerwca 2016

Ślubne dodatki- nadrabiam zaległości

Witajcie kochani. 

Mam trochę zaległych prac z tego i tamtego roku i pomyślałam że w wolnej chwili zacznę coś pokazywać. Z wolnym czasem u mnie cienko i nawet weekendy mnie nie ratują tak jakby mogło się wydawać- zawsze jest coś do zrobienia a jak nie ma patrzę by uciec z domu z aparatem.




Wracając jednak do dzisiejszego tematu musimy się cofnąć do początku roku. Znajomy ze szkolnych lat i jego narzeczona poprosili mnie o zrobienie kilku ślubnych dodatków. Były to wkładki do zaproszeń by zamiast sprzętów itp. jako prezent dali pieniądze a zamiast kwiatów wino, winietki na stoły oraz plan sali. Żadnej z tych rzeczy wcześniej nie robiłam o czym poinformowałam młodych ale mimo to nie zrezygnowali. Wzór wkładki mieli gotowy, papier i kolorystykę wybrane-  mi pozostało tylko zeskanować i obrobić graficznie a potem wydrukować i wyciąć. Zdjęcie jedno i w dodatku kiepskie bo robione wieczorem na chwilę przed odbiorem. 




Na winietki miałam więcej czasu i więcej możliwości. Chcieli kwiatka gdzieś z boku i czcionkę dopasowaną do tej z wkładek. Zaproponowałam 3 różne kwiatki w kolorach piaskowym, beżowym i brzoskwiniowym. Nim się rozkręciłam wybrali ten w piaskowym odcieniu. Jako dodatek do kwiatka zdecydowałam się na wydrukowane zawijasy- użyłam grafiki z wkładek. Zrobiłam wizualizację i czekając na listę gości kręciłam już kwiatki.  Winietek powstało w sumie 84.






Na koniec powstał skromny plan sali. Młodzi wysłali mi wygląd sali i rozmieszczenie gości. Graficznie obrobiłam stoły w kolorystyce jaką chcieli i przykleiłam je w odpowiednich miejscach a w miejscu do tańca przykleiłam napis i niewielką kompozycję quillingową by nie było pusto. 





Prócz tych dodatków wykonałam kartki dla mojej przyjaciółki- pan młody to jej kuzyn i to przez nią skontaktowali się ze mną młodzi. O kartkach będzie innym razem. Czas na mnie, trzeba się powoli szykować do pracy. Pozdrawiam serdecznie i życzę przyjemnego tygodnia. Buziaki ;)