poniedziałek, 27 czerwca 2016

Pudełko z jagodami

Hej hej :)

Zgodnie z comiesięczną tradycją, pracę na Cykliczne kolorki u Danutki dodaję przy końcu miesiąca- tak jest i tym razem. O dziwo pomysł miałam od samego początku, to u mnie rzadkość. Danusia w zeszłym miesiącu dała nam zadanie domowe- wysłać propozycję czerwcowego koloru. Przyznaję ze wstydem że zapomniałam o tym punkcie. Posta pisałam w drodzę do pracy na 2 zmianę a gdy wracałam do domu było po "ptokach". Jaka była moja radość gdy okazało się, że mimo to propozycja jaką chciałam wysłać została przegłosowana przez inne (bardziej ogarnięte) osoby. Wierzcie lub nie ale od początku gdy przeczytałam punkt o propozycji koloru byłam zdecydowana wysłać kolor jagodowy- fiolet należy do moich ulubionych kolorów a czerwiec jest miesiącem gdy te pyszne owoce pojawiają się w lasach. Przejdźmy jednak do pracy.



Zrobiłam pudełko ozdobione techniką decoupage. Całą zewnętrzną powierzchnię pudełka pomalowałam farbą w kolorze jagód w śmietanie. Nie miałam niestety ciemniejszego odcieniu, mimo wszystko mam nadziję że przejdzie taki odcień. Serwetkę którą użyłam dostałam od Ani Iwańskiej- od dawna czekałam na możliwość wykorzystania jej bo jest rewelacyjna. Zdobi ona górę "wieczka", naklejona została na żelazko. Popełniłam kilka błędów podczas wykonywania pudełka np. nie wygładziłam drewna papierem ściernym i są miejsca gdzie widać brzydkie zadziory (w wolnej chwili będę musiała je wygładzić i pomalować raz jeszcze). Zastanawiałam się nad jakimś dodatkiem, wstążka czy button ale zrezygnowałam nie chcąc ubrzydzić pudełka. Krawędzie w środku też pomalowałam i tu kolejna wpadka, zapaćkałam zawiasy nad którymi będę musiała przysiąść by je trochę doczyścić. Środek zostawiłam drewniany, musnęłam jedynie cieniutko lakierem. Cała praca wizualnie mi się podoba, nie mogę jednak powiedzieć bym była z niej szczególnie zadowolona.





Jagody bardzo lubię, są pyszne i zdrowe- no może pomijając choroby odkleszczowe, bąblowicę i tym podobne. Mimo że do lasu lubię chodzić nie mogę powiedzieć żebym lubiła zbierać jagody, zbiera się je wolno i ciężko bo są nisko przy ziemi. kolor uwielbiam, zarówno ten granatowy odcień owoców jak i kolor po rozgnieceniu (niekoniecznie na ubraniach :D ). Mam pokój w jagodowym kolorze, doskonale widoczny przy jednej z moich prac.


 W ubiorze też się coś znajdzie. Lubię z nim pracować za to nie cierpię fotografować- kolor zawsze wychodzi przekłamany.


Mam nadzięję że u Was wszystko dobrze po ostatnim załamaniu pogody, u nas nic się na szczęście nie stało a pogoda jest teraz rewelacyjna. Temperatury powyżej 28 stopni to mordęga dla mnie a ostatni weekend nieźle dał w kość. Życzę wszystkim dobrego tygodnia i dziękuję za Wasze odwiedziny. Do usłyszenia :))

poniedziałek, 13 czerwca 2016

Ślubne dodatki- nadrabiam zaległości

Witajcie kochani. 

Mam trochę zaległych prac z tego i tamtego roku i pomyślałam że w wolnej chwili zacznę coś pokazywać. Z wolnym czasem u mnie cienko i nawet weekendy mnie nie ratują tak jakby mogło się wydawać- zawsze jest coś do zrobienia a jak nie ma patrzę by uciec z domu z aparatem.




Wracając jednak do dzisiejszego tematu musimy się cofnąć do początku roku. Znajomy ze szkolnych lat i jego narzeczona poprosili mnie o zrobienie kilku ślubnych dodatków. Były to wkładki do zaproszeń by zamiast sprzętów itp. jako prezent dali pieniądze a zamiast kwiatów wino, winietki na stoły oraz plan sali. Żadnej z tych rzeczy wcześniej nie robiłam o czym poinformowałam młodych ale mimo to nie zrezygnowali. Wzór wkładki mieli gotowy, papier i kolorystykę wybrane-  mi pozostało tylko zeskanować i obrobić graficznie a potem wydrukować i wyciąć. Zdjęcie jedno i w dodatku kiepskie bo robione wieczorem na chwilę przed odbiorem. 




Na winietki miałam więcej czasu i więcej możliwości. Chcieli kwiatka gdzieś z boku i czcionkę dopasowaną do tej z wkładek. Zaproponowałam 3 różne kwiatki w kolorach piaskowym, beżowym i brzoskwiniowym. Nim się rozkręciłam wybrali ten w piaskowym odcieniu. Jako dodatek do kwiatka zdecydowałam się na wydrukowane zawijasy- użyłam grafiki z wkładek. Zrobiłam wizualizację i czekając na listę gości kręciłam już kwiatki.  Winietek powstało w sumie 84.






Na koniec powstał skromny plan sali. Młodzi wysłali mi wygląd sali i rozmieszczenie gości. Graficznie obrobiłam stoły w kolorystyce jaką chcieli i przykleiłam je w odpowiednich miejscach a w miejscu do tańca przykleiłam napis i niewielką kompozycję quillingową by nie było pusto. 





Prócz tych dodatków wykonałam kartki dla mojej przyjaciółki- pan młody to jej kuzyn i to przez nią skontaktowali się ze mną młodzi. O kartkach będzie innym razem. Czas na mnie, trzeba się powoli szykować do pracy. Pozdrawiam serdecznie i życzę przyjemnego tygodnia. Buziaki ;)