Witajcie późną porą. Pomyślałam że wejdę, poczytam i udostępnię komentarze które były takie miłe a tu jakiś diabeł mnie podkusił by udostępnić je szybko wszystkie razem a tu na skutek nawet nie wiem czego zamiast oczekujące na opublikowanie wyskoczyły mi opublikowane a tam zamiast opcji opublikuj jest usuń. Tak więc usunęłam wszystkie komentarze w 4 ostatnich postach... Jeśli ktoś ma ochotę może napisać nowy, jeśli nie to trudno moja wina. Chciałam tylko poinformować że było to niezamierzone, nie kasuję komentarzy. Nie chciałam by ktoś poczuł się źle że skasowałam jego post. Buziaki
EDIT: Udało mi się przywrócić większość Waszych komentarzy dzięki kopiom zapasowym Google. Wasze słowa zostały skopiowane i wysłane przeze mnie w odpowiedziach usuniętych komentarzy podpisane waszymi nazwami kont. Wygląda trochę dziwnie ale Wasze słowa są dla mnie ważne i jeśli tak mogłam je odzyskać to ciszę się chociaż z tego.
Jedynie dwa komentarze w dębowiaczku i wszystkie opublikowane komentarze w muchołówce nie były ujęte w kopii- kopie były datowane na noc z 2 na 3.12 więc wszystkie komentarze z 3 się nie zapisały. Jeśli ktoś ma ochotę zapraszam raz jeszcze ;) Miłej nocy.
EDIT2: Udało mi się przywrócić również tę dzisiejsze komentarze. Miałam już iść spać ale weszłam jeszcze na maila. Były tam znów te bzdurne wiadomości że opublikowałam komentarze i wtedy mnie olśniło że tam też są teksty komentarzy. Nigdy nie sądziłam że tak się będę z nich cieszyć i że będę szukać ich w śmieciach haha 😀 Tak więc dziewczynki kochane wszystkie Wasze słowa zostały przywrócone co do kropeczki. Jeśli szukacie zajoba który usuwa pięćdziesiąt komentarzy a potem przywraca je półtorej godziny to znaleźliście :D Sama nie mogę ze swojej głupoty, nawet nie wiecie ile razy moja dłoń lądowała na twarzy tak jak tej emotce. Tym razem już na serio się żegnam, wiedząc że żadne Wasze słowo nie zginęło całkowicie mogę spać spokojnie. Buziaki
Kochana 💐 ja mam moderację dla starszych i tez kilka razy zamiast opublikuj wcisnęłam usuń 😊
OdpowiedzUsuńMiłej niedzieli
Hehehe nieźle sobie poczyniłaś... a czy Ty aby nie byłaś w stanie wskazującym ??? Ale Natalko podziwiam Twoja heroiczna walkę o przywrócenie :-)
OdpowiedzUsuńBuziaki i cieszę się, że miałaś spokojna noc .
No to miałaś przygodę;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:-)
Natalko! Każdemu Może się takie coś zdarzyć, Ale wspaniale że udało Ci się je od ratować - Pozdrawiam Gorąco
OdpowiedzUsuńDlatego ja nie mam moderacji komentarzy, bo i po co? Jest z tym dwa razy więcej roboty i do tego mogą się zdarzać takie właśnie niespodzianki :)
OdpowiedzUsuńZdarza się, nie ma co się stresować Natalka
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Ha ha ha, pracowita dziewczyna z Ciebie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
No niezły numer :-). Gratuluję samozaparcia!
OdpowiedzUsuń:) Nie ma to jak uparta baba :) jak znajdzie cel, to dąży do niego :)
OdpowiedzUsuń