Cześć. Nie ma się co ociągać, czas na porcje kolejnych zdjęć. Tym razem mój pierwszy świecznik metodą quilling. Tym razem robiony w grudniu 2013/pierwszy tydzień
Jego historia jest zabawna jako, że miał być początkowo słonecznikiem. Wymyśliłam sobie, że zrobię duże kwiaty słonecznika do wazonu. Pomysł świetny i kiedyś do niego wrócę ale po zrobieniu pierwszego rzędu najmniejszych płatków stwierdziłam że są za małe a szkoda mi było tego co już zrobiłam. Myślałam co tu z tym zrobić. Początkowo pomyślałam że zrobię jednego małego, ot taki jeszcze nierozwinięty. Pomysł trafiony, bukiet byłby nawet bardziej naturalny przez to. Do środka wsadziłam świeczuszkę żeby się nie odkształcił i stwierdziłam że to super pomysł na świecznik. Tak więc pełna zapału z pomysłem niecierpiącym zwłoki zabrałam się za świecznik zapominając o słonecznikach ehehehe. Dorobiłam następne większe płatki i tak powstał mój pierwszy świecznik qullingowy. Oto i on, zapraszam do oglądania i komentowania :)
Congrats Natalia, amazing work and photos!
OdpowiedzUsuńwow super efekt :)Wpisuję Cię do obserwatorów żeby mieć na oku Twoje super prace ;) :) Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie za miłe słowa i odwiedziny :) thanks for comment and visit :)
OdpowiedzUsuńPoczątki zawsze są trudne ,ale praca wyszła świetnie !!
OdpowiedzUsuń