poniedziałek, 23 lutego 2015

Kartka ślubna- księga i coś "z natury wzięte"

Siemka :)


Dziś trzecia odsłona ślubnych kartek i zamykam ten temat. Poprzednie dwie do zobaczenia TUTAJ- BOX i TUTAJ- KOPERTA. Trzecia kartka to kartka księga. Zrobiona na podstawie TEGO tutoriala za którego dziękuję autorce. Ozdobiony papierem Galerii Rae, quillingiem i digami za które dziękuję autorom (mam nauczkę, by zapisywać od razu źródła...). Co mogę o niej powiedzieć, ano mogę powiedzieć o niej, że mi się nie podoba. Nie jestem zadowolona z efektów i gdybym tylko miała czas to niedokończona poszłaby gdzieś na dno szuflady i zrobiłabym inną. Rodzina przyjaciółki była z niej zadowolona i ponoć chwalili ją ale ja nie jestem z niej dumna i nie uważam by ten fakt coś zmieniał w mojej ocenie. Mogłabym jej nie pokazywać ale co to jest za metoda prowadzenia bloga- pokazywać tylko udane według nas prace. To ludzkie, że jedne prace nam wychodzą lepiej a inne gorzej i nie uważam by było coś w tym złego- w końcu to rękodzieło a nie produkt z fabryki a i tam zdarzają się niewypały.







Przejdźmy do ciekawszych rzeczy czyli zdjęć i mojej imbirowej historii- będzie trochę długa więc można ją pominąć.


Może najpierw historyjka. Jak wiecie byłam kilka razy przeziębiona tej "zimy". To zatoki, to typowe przeziębienie, oskrzela i tak się jakoś kręciło życie. Kupiłam zatem sobie kłącze imbiru w kałlandzie by sprządzać pyszną herbatkę z imbirem i miodkiem. Jest świetna więc zaopatrzyłam się w niego drugi razy, gdy ten pierwszy już się kończył. W końcu trochę ozdrowiałam i herbatka nie była potrzebna (dodam jeszcze, że w ramach eksperymentu dodałam też do kurczaka i było dobre) i tak sobie leżały w spokoju w ciepłej kuchni. Pewnego dnia zauważyłam w koszyczku coś zielonego, okazało się, że na jednym z kłączy tzw. oczko wypuszcza pęd. Oczywiście nie obyło się bez wujka google, który wyszukał mi fora i blogi o tym jak samodzielnie hodować imbir. Na jednym z for wyczytałam sporo wskazówek i postanowiłam spróbować. Kłącze ze zdjęcia podzieliłam na dwie części, bo wg wskazówek warto kłącze podzielić tak, by każdy kawałek miał jedno oczko z którego wypuści pęd. Z drugiego kłącza odcięłam jeszcze 2 kawałki, które też nadawały się do zasadzenia. Kawałki należy zasadzić do szerokiej i nie-głębokiej donicy, bo kłącza rosną na boki a nie wgłąb. Sadzi się je bokiem (oczka na bok a nie do góry jakby się wydawało rozsądnie), 1-2cm pod ziemią. Najlepszy czas na sadzenie to właśnie luty i wczesna wiosna. Donicę najlepiej przykryć folią dopóki nie pojawią się pędy, po co to nie wiem ale z obserwacji mam pewną hipotezę- zatrzymuje to wodę w glebie, woda skrapla się na folii i skapuje spowrotem, myślę że może to być to. Po 3-4 tygodniach jeśli pójdzie wszystko dobrze zaczną przebijać się pędy i wtedy należy donicę odkryć- w mojej sytuacji powinno być ich 4 lub 5. Rośnie przez całe lato, lubi ciepło i wilgoć choć z umiarem- nie może mieć za mokro bo zgnije. Na jesień roślina powinna zacząć żółknąć co oznacza, że kłącze dojrzewa do wykopania i konsumpcji. W sam raz na sezon zachorowań. Roślina przypomina trochę trzcinę rosnącą przy rzekach choć jest bardziej ozdobna i wypuszcza niekiedy kwiaty. Czy mój imbir wyrośnie i będzie coś z niego, czy może szlag go trafi dowiemy się niebawem. Na ten moment to koniec historii, następna wzmianka gdy wyjdzie coś z ziemi (czyli wg mnie tak ze dwa tygodnie jeszcze) lub gdy wywalę to w cholerę hahah. Nic nie tracę a mogę zyskać ciekawe doświadczenie. Roślinami w domu opiekuje się rodzicielka więc może zginie marnie lub po jakimś czasie stracę zapał i każę Jej dbać o podlewanie hahaha. Mam jednak dobry powód by o niego dbać- powiedziałam Wam o eksperymencie ;)



Reszta zdjęć już krótko bo historia zajęła dużo miejsca. Mamy tu w kolejności krokusy, pierwiosnki, wschodzące tulipany i hiacynty, cebulicę syberyjską zmarnowaną przez mróz oraz dzieło bobra- widać że miał "bobrą zabawę" ;)









20 lutego minął rok i zakończyło się candy z tej okazji- statystyk nie będzie bo to tylko liczby a wyniki niebawem (wybaczcie oczekiwanie ale mam rozgrzebane prace na zabawy tematyczne i by zdąrzyć muszę się im bardziej poświęcić). Dzięki za odwiedziny i komentarze. To dzięki Wam tworzę ten blog mimo lepszych i gorszych chwil, był nawet moment gdy rozważałam zawieszenie bloga bo nie miałam czasu na Wasze blogi i na publikacje ale to już za mną i cieszę się, że zaniechałam tego kroku. Buziaki :)


18 komentarzy:

  1. Piękna ślibna pamiątka:) i bardzo pomysłowa:)
    Powodzenia w hodowli imbiru:) bardzo ciekawa informacja.A ja swój imbir trzymam w lodówce, to chyba mi tam jednak nie wykiełkuje haha.
    Przepiękne zdjęcia , a już to ogryzione drzewo wspaniałe:)
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Natalko , nie wiem co Ci sie w tej lartce - ksiedze nie podoba??? Mnie się tam wszystko podoba . !!
    Herbatke pod tytułem imbir z miodem uwielbiam , ale zadowalam sie gotowcem z lidla . Ja sie do upraw wszelakich nie nadaje . Moje roslinki umieraja z barku wody :-) Zawsze zapomne je podlac .
    A teraz moje droga nie chce nic więcej u Ciebie oglądac dopóki nie dokończysz prac na zabawy u Danusi czytaj : serce 3 D i pomarańczki !!!
    Buziaczki i kończu juz zwijać te papierki bo ciekawa jestem !!

    OdpowiedzUsuń
  3. Kartka książka wyszła Ci świetnie.
    Przyznam szczerze że jestem ciekawa co to wyrośnie z tego kłącza imbiru. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Karteczkę zrobiłaś skromną jak na Ciebie, ale jak powiadasz raz ma się lepszy dzień do tworzenia a raz nie za bardzo. Kładę to na karb tego, że po takim chorowaniu nie całkiem jesteś w formie. Za to masz teraz o co dbać. Twój imbirek z pewnością wyrośnie i znów możesz go używać jak tylko się podziębisz.
    Ja mam go w swojej kuchni i tez czasami lubie dla rozgrzewki zaparzyć herbatkę . Zdrówka Ci życzę i pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  5. Nati, no piękne masz te wiosenne klimaty! Życzę pwodzenia w hodowaniu imbiru, ja się gustuje w awokado - może też zasadzić?
    Kartka na śłub jest bardzo ciekawa i nietypowa, dobry pomysł!
    Życzę zdrowia w nowym wiosennym sezonie, oby Ci imbir się nie przydał!

    OdpowiedzUsuń
  6. No jestem ciekawa tego imbiru.Jak wyjdzie,to sama spróbuję;))
    U nas kwiaty też widać,ale wiosny jakoś nie,bo zimnica okrutna.
    Kwiaty w ogródku,to na kartce skromniej,co nie znaczy,że gorzej .
    Ponieważ quilling uwielbiam,to lubię go duuuuzo i wiem,ze się u Ciebie tego ,,duuuzo kwiatów '' doczekam;)

    OdpowiedzUsuń
  7. i jak sie uda będziesz miała cudny kwiat!
    imbir pięknie kwitnie :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kartka-książka nie jest zła, fajnie wygląda :) Powodzenia przy hodowli imbiru :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak dla mnie kartka wyszła Ci super! Ale rozumiem okresową nadpodaż samokrytycyzmu ;) Też tak czasem mam, ku zdziwieniu otoczenia. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wszystkie Twoje prace są śliczne :) A kwiatuszki jakie fajne, już zapachniało mi wiosną :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mnie kartka podoba się, nawet bardzo, ale rozumiem, że może Ci coś w niej nie pasować. Jestem wielką miłośniczką herbatek imbirowych:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Twoje prace są fantastyczne :) Czuć już wiosnę :)

    OdpowiedzUsuń
  13. ja nie wiem co Ty chcesz od tej karteczki - jest śliczna! ciekawe czy ten imbir Ci urośnie :) będę trzymać kciuki :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jesteś w stosunku do siebie zbyt surowa! Może to wina braku słońca i ciepła? Kartka śliczna i nic bym w niej nie zmieniła, ale z drugiej strony rzadko bywa, aby twórca był zadowolony z dzieła! ciekawe co dalej z imbirem, czy urośnie? niebawem się przekonamy....a i wiosna u Ciebie rozgaszcza się coraz bardziej, pięknie! Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Powodzenia w uprawie :) Mi to nic nie rośnie, więc tym bardziej trzymam kciuki :)
    Najważniejsze, że się osobie zainteresowanej spodobało. A czy znasz artystę w 100% zadowolonego z swego dzieła ? Myślę, że poczucie niespełnienia charakteryzuje osoby twórcze, dzięki temu tworzą dalej.

    OdpowiedzUsuń
  16. Przegapiłam Natalko wiosnę u Ciebie. Dużo się już dzieje w ogródku, to fantastyczne. U nas jeszcze nie jest tak optymistycznie ale śniegi w końcu stopniały! Zaintrygowałaś mnie tym imbirem - czekam na relacje.
    A karteczka urocza, wykonana prześlicznie. Przesyłam buziaki.

    OdpowiedzUsuń
  17. Piękna karteczka! Rewelacjnie się prezentuje :)
    A kwiatuszki pieknie kwitną. Wiosna już blisko :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Trzymam kciuki aby imbir ładnie urósł, mnie tak urosło ślicznie avokado. Kartka bardzo bardzo ładna :)

    OdpowiedzUsuń

Witaj. Dziękuję, że zajrzałaś/eś na mojego bloga i chcesz zostawić komentarz pod moją pracą. Twoja opinia jest dla mnie bardzo ważna i zachęca do dalszej pracy, poprawy i doskonalenia swoich umiejętności. Pozdrawiam serdecznie :*