czwartek, 30 kwietnia 2015

"Bez" fioletowego się nie obeszło

Witajcie kochani!


Szybciutko pędzę, by dodać się Stefanowi na pożarcie. Oczywiście chodzi o żabę Danusi w jej zabawie kolorystycznej. Zawsze na końcu zgodnie z tradycją hahah :)) Powiem Wam szczerze, że chciałam tym razem dodać szybciej ale jak ktoś jest durny i wymyśla sobie czasochłonną pracę to trudno wykonać takie postanowienie. Narzekałam już na to, że praca powstaje i powstaje a teraz zobaczycie dlaczego.



Wykonałam ni to przybornik ni to pudełko- może spełniać świetnie obie funkcje. Początkowo miała być wersja bez przykrywki ale ja to ja i musiałam dodać sobie roboty... Miałam grubą roklkę kartonową po specjalnej taśmie na monitory dotykowe np. na drukarkach lub na sprzęt medyczny. Przyniosłam ją z pracy wiedząc, że "się przyda" :D Od razu znalazłam na nią pomysł i postanowiłam wcielić go w życie właśnie przy fioletach jako że lubię ten kolor. Pomysł był prosty (jako pomysł) natomiast wykonanie już takie nie było- no może nie trudne ale czasu zeżarło w cholerę. Oczywiście kraciasta plecionka zabrała tyle czasu, bo samo wykończenie i ozdobienie zabrało mi tylko dwie noce. Do pracy przystąpiłam od razu po ogłoszeniu koloru a plecionkę skończyłam w nocy z 25 na 26. Szło opornie, bo chciałam równą kratkę dlatego musiałam zagniatać czarne paski czyli moją osnowę plecionki w odstępie "co drugi" po to, by na pozostałych nakleić fioletowe paski wątku i do niego dokleić te zagniecione paski (kolaż nr 1). W poprzednich plecionkach nie zawracałam sobie tym głowy ale skala była mniejsza i łatwiej się tamte robiło przez co nie było takiej potrzeby. Tak po prwadzie ta pokazana to druga plecionka. Pierwszą plecionkę robiłam właśnie bez zaginania i szybko okazało się, że jest strasznie krzywa- gdzieniegdzie za bardzo naprężyłam pasek, koszmar... Musiałam zaczynać od nowa bo trudno byłoby dopasować takie coś na równy walec. Wykorzystałam zrobiony fragment na górę przykrywki, choć i tu ciężko było ładnie dopasować wycięte z plecionki połówki koła. Drugą plecionkę robiłam już bardziej dokładnie i co pasek sprawdzałam linijką czy wymiary się zgadzają. Końcowy rozmiar plecionki to 28,5cm x 13,5cm. Pas wielkości 28,5x11 poszedł na boki mojego kartonowego walca a pas 28,5x2,5 na bok przykrywki+ jeszcze kawałek z pierwszej plecionki, bo przykrywka ma większy obwód. Miałam zbity karton grubości 2mm i z niego zrobiłam dno. Wycięłam dwa krążki jeden wielkości całej podstawy walca a drugi odrysowałam w środku walca. Większe kółko przykleiłam do walca i poczekałam aż wyschnie a potem wysmarowałam w srodku klejem i wepchałam mniejsze kółko do środka i obciążyłam do schnięcia na noc. Potem pomalowałam na czarno. Pokrywkę też zrobiłam z tego kartonu tylko po doklejeniu rantu wzmocniłam z zewnątrz klejem i skrawkami ręcznika papierowego. Poz zrobieniu plecionki na walec nałożyłam klej i przykleiłam plecionkę a potem obcięłam nadmiar do wykorzystania na rant pokrywki (kolaż nr 2). Plecionka jest pokryta lakierem bezbarwnym jak do decou, teoretycznie wolę quilling bez lakieru ale tu łatwo byłoby uszkodzić papierową owijkę. Na koniec dodałam gałązkę bzu- popularnie nazywamy w ten sposób kwiaty tego krzewu choć prawidłowo nazywa się lilak. Miał być biały ale nie byłoby wtedy 50% fioletu dlatego jest w jaśniejszym fiolecie.




Trochę się rozpisałam, wybaczcie ;) Zapraszam na efekt końcowy






Kolor fioletowy bardzo lubię, jest w pierwszej trójce ulubionych kolorów. Chodzi głównie o ciemniejsze odcienie, nie takie "bardziej różowe niż fioletowe". Lubię go zarówno w ubraniu bo dobrze się komponuje z czarnym jak o w mieszkaniu. Danusia wymyśliła nam ostatnio pytania co miesiąc aby samo tworzenie prac w podanym kolorze nie było za łatwe :E Tym razem chodzi o przyjaciela/TŻ dla żabola. Wiele z Was znalazło mu starą ale wydaje mi się, że chłopak nie jest gotowy na kilkaset a nawet kilka tysięcy dzieciaków hahah. Co to by było jakby się rozlazły po blogach :D Ja będę przewidywalna i znalazłam mu koleżankę z innego gatunku. Oczywiście ważkę haha, zero zaskoczenia na sali :D Żaba Stefan i Ważka Cecylia, żyją w tym samym środowisku stąd łatwo się poznali i zaprzyjaźnili. Dlaczego Cecylia? bo istnieje ważka, która po łacinie zwie się Ophiogomphus Cecilia czyli Trzepla Zielona. A teraz mam nadzieję, że Danusia się nie pogniewa i mnie nie pogoni, bo chciałabym Wam coś pokazać a w regulaminie jest zakaz innych prac w poście. Jest to jednak odpowiedź na pytanie i próba przekonania Jej że, pasują do siebie- tak więc może będzie dobrze. Najwyżej usunę i pokażę w osobnym poście. Szefowa jak będzie? :D Mowa o takiej scence. Dorobiłam do mojego styczniowego pudełeczka żabę stafana i pałkę wodną i mamy parę przyjaciół. To nie jest co prawda Trzepla zielona ale nie miałam już czasu na nową ważkę:) Na zdjęciu sama przykrywka.



Uff dobrnęłam do końca z pracą i z postem, teraz czas na dopisanie się nim będzie za późno :O Z czasem u mnie różnie ale wczoraj miałam wyjątkową okazję mieć nadprogramowy wolny czas i mogłam iść na ukochane ważki. Znalazłam nawet dwie ważki, których wylot obserwowałam pierwsza w tym roku z ważkowej grupy. Niesamowita adrenalina gdy je spotkałam, bardzo mi tego brakowało zimą. Nie wiem jak znajdę czas jeszcze na ważki, zaczynają wychodzić kolejne i kolejne a mnie nogi aż świeżbią by się wyrwać nad wodę... Tak czy inaczej zdjęcia pokażę w kolejnych postach.


Zmykam dodać się i zobaczyć co u Was. Buziaki wielkie, przyjemnego weekendu majowego :)

28 komentarzy:

  1. Przed chilą była u Mileny komentowac fiolety i się tak właśnie zastanawiałam czy zdążysz i ty razem :-)
    Patrzę sobie na listę i co widze , no widze Natalię :-)
    Dziś mam dobry humor, krzyczeć nie będę:-) a własciwie będę ale z zachwytu . Znowu wykonałas kawał świetnej roboty , Piekne te pudełeczko wyszło a ta plecionka to juz mistrzostwo Tez tak mam , że zawsze sobie wymyslam pracochłonne robótki . Mamy chabo coś nierównpod sufitem Niektóre nasze kolażanki robia pracę w 2 godz, :-)
    Co do twazyszki dla Stefana byłam pewna , że będzi to ważka . !!
    Pozdrawiam i miłego weekendu - upoluj jakąs piąkna ważkę!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Szalona dziewczyna hehe. U Ciebie już mnie chyba nic nie zdziwi;) Rewelacyjna praca!
    Miłego weekendu:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ogrom pracy odwaliłaś, ale efekt jest piorunujący, w każdym detalu. Wspaniała puszka, nie puszka, pudełko, czy przybornik, wsio rawno. Piekne.)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jej! Ale się napracowałaś! Wyszło przepięknie.
    Chciałabym tak umieć robić jak Ty:) Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak oglądam Twowje prace Natalko za każdym razem mówię ,o matko ,ale ta sie napracowała z tymi paskami.DZiś znó tak mam ,właściwie w nocy widziałam ,ale nie miałam sił już nic pisać więc rano nadrabiam ostatnie fiolety jakie się pojawiły.
    Co tu dużo gadać pudełko rewelacyjne a kompan dla Stefcia idealny ,pomysł z ważką jest również zarąbisty,na to nikt by raczej nie wpadł ,tylko taka jak Ty wielbicielka tych owadów.
    Miłego wypoczynku majowego :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetne pudełko, bardzo pracochłonne, podziwiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Napracowałaś się, ale wyszło pięknie :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem pełna podziwu dla plecionki - perfekcyjnie równiutka. Stworzyłaś piękne pudełeczko, a qullingowe wykończenie dodało uroku całej pracy :)
    Pozdrawiam Alina

    OdpowiedzUsuń
  9. o kurczatko ty to masz cierpliwość, fajnie wyszło :) zapraszam na wyzwanie kwiatowehttp://kreatywnybazarek.blogspot.com/2015/05/majowe-wyzwanie-kwiatowe.html

    OdpowiedzUsuń
  10. O matuśku, ale się napracowałaś. Świetnie wygląda opakowanie na przybory. Żabka również extra!!!!!!
    Pozdrawiam majowo

    OdpowiedzUsuń
  11. Kooobieto! Jak Ty masz cierpliwość tak pięknie wyplatać, kleić i nie wiem, co jeszcze! Cuda i jakie dopracowane:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nieźle się napracowałaś, ale efekt zdecydowanie wart tego wysiłku :) Pudełeczko wyszło świetnie i bardzo równiutko.
    Mam tylko jedną uwagę, a właściwie prośbę: zmień kolory postów! Biały tekst na czarnym tle może i efektownie wygląda, ale po 5 minutach czytania przez następne 5 ma się czarno-białe paski przed oczami.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Praca na prawdę bardzo czasochłonna, ale efekt cudny!

    OdpowiedzUsuń
  14. podziwiam i podziwiam.....wspaniałe pudełko !!!

    OdpowiedzUsuń
  15. Natalko jak zwykle Twoja praca jest niesamowita! Przecudnie dopracowana do ostatniego szczegółu :) Podziwiam... I jeszcze ten bez na pudełeczku - to już mistrzostwo świata :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetny pomysł, bardzo efektowne pudełko :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Natalko, Ty to jesteś genialna, potrafisz z tych paseczków wyczarować wspaniałe cuda!
    Pudełeczko śliczne, plecionka rewelacyjna, ja kiedyś pletłam z grubych pasków i miałam dośc, a co dopiero tyle cienkich... A ważka jest urocza, jak cały Twój "quillingowy stawek :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Wygląda imponująco :) efekt końcowy robi wrażenie :) Pudełko jest świetne! :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Kurcze, ale się napracowałaś nad tym przybornikiem. Jednak myślę, że był wart takiego zachodu bo efekt jest rewelacyjny. Wygląda naprawdę pięknie i misternie
    A praca ze Stefanem i ważką jest bombowa! Oglądając te Twoje quillingowe prace nie mogę wyjść z podziwu. Masz prawdziwy talent do tych papierowych paseczków bo Tworzysz z nich prawdziwe cuda :)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  20. ulala ,to ja dopiero teraz widzę całą krasę tego przybornika;)No nie wiedziałam,że ta krateczka powstała w ten sposób;))Natalia,jakby Cię Danusia pogoniła z tą drugą pracą,to ja bym otworzyła komitet protestacyjny w obronie żaby i ważki;))
    No genialna jesteś;))

    OdpowiedzUsuń
  21. Natka, ty jesteś niesamowita, Stefan jako żywy i jaka cudna "synówka"!
    Danusiu bierzemy dziewczynę do rodziny? ;-DDD

    a pudełeczko niesamowite!
    strasznie dużo pracy, strrrrrrrrasznie, ale efekt wart zachodu, jet niepowtarzalne :-)

    OdpowiedzUsuń
  22. Jestem pod wrażeniem. Ogromnym. Ale przyznać trzeba, ze ten ogrom pracy się opłacił - wyszło sliczne pudełko. Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Przeczytałam opis, obejrzałam pudełko, wróciła, przeczytałam opis. Jej. Jesteś niesamowita i bardzo, bardzo pracowita. A lilak wygląda na tym tle przecudnie.
    Stefcio przecudny, w przepieknym otoczeniu. Tylko czy on języka nie wyciągnie czasami do Cecylii ? Nie zawsze grzeczny jest.
    I mam nadzieję, że niedługo pojawią się nowe zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  24. swietne pudełko, niby taki prosty sposób zrobienia plecionki, a efekt fantastyczny:) Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Jeny ile pracy. Efekt jest super gratuluję i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  26. Jestem pod wrażeniem,wygląda na bardzo czasochłonne,ale efekt fantastyczny :))

    OdpowiedzUsuń

Witaj. Dziękuję, że zajrzałaś/eś na mojego bloga i chcesz zostawić komentarz pod moją pracą. Twoja opinia jest dla mnie bardzo ważna i zachęca do dalszej pracy, poprawy i doskonalenia swoich umiejętności. Pozdrawiam serdecznie :*