Witajcie kochani.
Dziś będą zdjęcia, dużo zdjęć (serio!). Mam do pokazania pracę ale to wkrótce jak będę miała czas przysiąść- ze zdjęciami będzie szybciej bo są gotowe, wystarczy tylko wrzucić. Zdjęcia są głównie z początku maja. Wyjątkiem są ważki i jaszczurki- od połowy kwietnia. Robione zwykle po południu lub w weekendy. Zapraszam!
Na początek roślinki.
Motyle/ćmy, gąsienice.
Ptaki. Łabędź nawet mi pomachał :D
Żaby.
Ta zieloniutka to rzekotka drzewna. Miałam szczęście obserwować ją pierwszy raz i to na ziemi- zwykle łazi po gałązkach i trudniej ją znaleźć. Z wyglądu pasuje na kolegę naszego Stefana.
Jaszczurki. Obserwowane w ich rezydencji- starym na wpół wyrwanym korzeniu drzewa.
Dziczyzna. Latają po okolicznych polach jak wariaty ale fajnie się je obserwuje.
A teraz kulminacja zdjęciowego posta czyli moje ukochane ważki.
Tężnice wytworne.
Tężnica mała, samiec.
Nimfa stawowa, samica.
Pióronóg zwykły, samica.
Straszka pospolita bawiła się ze mną w chowanego.
Para Łunic czerwonych, którym przeszkodziłam w przedłużaniu gatunku :o
Samiec Świtezianki błyszczącej. Uwielbiam te ich piękne, niebieskie, opalizujące w słońcu plamy na skrzydłach.
Samiec Ważki płaskobrzuchej. Jest młody, bo jeszcze żółty- dojrzałe samce mają na odwłokach niebieski, woskowy nalot. Jak widać ma uszkodzenia skrzydeł. Gdy przyjdzie czas następuje przemiana ważki z larwy w postać latającą- imagines. Larwa opuszcza wodę i na roślinności/brzegu następuje wylinka. Po opuszczeniu pancerzyka ważka pompuje limfe do skrzydeł, by je rozłożyć. Po tym procesie ważka musi zaczekać aż jej skrzydła stwardnieją- przez ten czas może wydarzyć się coś co doprowadzi do takiej stacji jak niżej. W gęstej roślinności może nie rozprostować ich do końca i wtedy skrzydła stwardnieją z takimi wadami. Może też jej coś przeszkodzić w przemianie, spróbuje odfrunąć, spadnie, różnie bywa. Ta ważka nie ma najgorzej, latała dosyć sprawnie.
Gadziogłówki pospolite. Pierwsze dwa zdjęcia to pierwszy napotkany osobnik tego gatunku w tym roku i jednocześnie pierwsza duża ważka tego roku.
To już późniejszy osobnik obserwowany przy końcu przemiany. Wykonała dziewiczy lot wprost na mnie :o Po chwili delikatnie rozprostowałam ramię i poleciała na trawę.
I jeszcze jedna, tuż po przemianie, bo latała jeszcze nieporadnie i na krótkie dystanse. Dała wziąć się na palec i mogłam zrobić zdjęcie mordeczki :)
Brakowało mi tego! Cieszę się, że już mogę je obserwować.
Wydawało mi się, że post powstanie szybko i bez kombinowania ale nie miałam tego szczęścia. Ostatnie dni to była masakra. Kuchnia zalana, bo rura od karanu się zatkała, latanie i szukanie kogoś kto pomoże, ścieranie "wody", czyszczenie rur co było wątpliwą przyjemnością szczególnie dla nosa a gdy był wreszcie spokój musiałam nadrobić straty czasowe i po nocach kończyć kartkę na 14- na szczęście właśnie ją skończyłam. O wyjściach w plener też nie było mowy choć nogi aż się rwały... Wybaczcie, że nie było mnie na blogach ale nie miałam do tego głowy, nawet pisanie posta zajęło mi 3 dni:/
Kochani jesteście, że mnie odwiedzacie i piszecie miłe słowa- dziękuję! Snu mało mi zostało, jutro będę "the walking dead" hahaha, byle do weekendu. Trzymajcie się ciepło, buziaki:)
Lubię Twoje opowieści o ważkach.
OdpowiedzUsuńcudne zdjęcia
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia, jestem nimi wprost zauroczona :). Z pół godziny siedziałam z nosem przyklejonym do monitora i podziwiałam wszystkie fotki po kolei :).
OdpowiedzUsuńPrzyroda jest fascynująca a Ty potrafisz to idealnie pokazać na zdjęciach.
Pozdrawiam serdecznie i pozachwycam się jeszcze troszkę ;)
Jesteś wielką miłośniczką przyrody - widać to w Twoich przepięknych zdjęciach i opisach:)
OdpowiedzUsuńPani od przyrody - dziękuję za lekcję :-). Nati, nie wiem gdzie Ty mieszkasz, ale masz tam przefajnie, aż wcale się nie dziwię, że biegasz z aparatem. Jestem pełna podziwu dla zdjęć z ważkami. Dzięki Tobie patrzę na nie zupełnie inaczej :-)
OdpowiedzUsuńNatalko jak widze masz talenta wszelakie. Twoje zdjęcia flory i fauny sa niesamowite. Normalnie obrazki do książki a ważki ... no cóż Twoja wielka miłość to widać i wiesz o nich chyba wszystko.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Natura jest piękna. Mieszkasz w miejscu cudownym na ziemi. Taka piękna przyroda. A dmuchawce może kiedyś sprobuję zrobić quillingiem. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńW magicznych zakątkach latasz,zwierzaki,cudne ,ale ważki wymiatają.Potrafisz tak pięknie uchwycić ich piękno,że gotowa jestem też w nich się zakochać .
OdpowiedzUsuńNa pocieszenie dodam,że już jutro upragniony piąteczek ,jesteś na niego gotowa?
Buziaki :)
Piękne wiosenne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię te Twoje 'ważkowe opowieści' i (wow) masz o nich niesamowitą wiedzę. Z niecierpliwością czekam na więcej ;) Udanego weekendu, po tej przygodzie z rurami zdecydowanie zasłużyłaś...
OdpowiedzUsuńWidzę Natalko, że nareszcie jesteś w swoim żywiole! Cudne zdjęcia i świetne ujęcia. Najbardziej spodobała mi się Świtezianka i mordka na ostatnim zdjęciu. Życzę Ci spokojnego i miłego weekendu.
OdpowiedzUsuńPiękne !!! :))
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjecia, najbardziej podoba mi się zieloniutka żabka:) Ale i ważki oczy przyciągają:)
OdpowiedzUsuńJak ja się cieszę, że udało Ci się wyrwać :) Dziękuję za zdjęcia
OdpowiedzUsuńNiesamowite zdjęcia!
OdpowiedzUsuńZapytam zupełnie powaznie: Czy współpracujesz z jakimś wydawnictwem, żeby zamieszczało twoje zdjęcia? a może i artykuły o wazkach? Jeśli nie to pomyśl o tym :) Pozdrawiam:)
Piękne, pełne magii zdjęcia :3
OdpowiedzUsuń