Witajcie!
Przybyłam do Was z perełką na kolorowanie z Danusią. Kobita nas ostatnio nie oszczędza i po załatwieniu biskupów przyszedł czas na perły. Kojarzy mi się głównie z pierwszymi kartkami gdzie nie miałam ozdobnych papierów a perłowy nadawał się do ślubu, chrztu, komunii itp. Zbrzydł mi przez to dlatego nie było mowy o kartce. Gdy już rzuciłam mięsem pod adresem tej przeklętej perły przyszedł pomysł na quillingowy łapacz snów.
Zainspirowałam się pracą Kasi Łukasiewicz (za pozwoleniem autorki oczywiście).
Nie lubię odgapiać i raczej tego nie stosuję ale praca bardzo mi się spodobała gdy Kasia ją opublikowała i został mi w pamięci "na zaś".
"Zaś" przyszło w tym miesiącu ale nie chciałam zrobić tak samo albo bardzo podobnie. Wykorzystałam jedynie pomysł na oplot obręczy sznurkiem i owale robione na grzebieniu. Środek to już moja inwencja- nic nadzwyczajnego, chciałam by było ładnie ale szybko. Na koniec całe moje koło spryskałam perłową mgiełką od DailyArt jednocześnie podsuszając. Wilgoć i paski razem to niebezpieczne połączenie, które może skończyć się pulpą a nie pracą. Byłam na tyle przytomna, że do robienia łapacza użyłam pasków o gramaturze 130g, w połączeniu z podsuszaniem mogę ogłosić pełen sukces- brak zmarszczeń, zgnieceń i innych uszkodzeń. Zapewne nie raz jeszcze połączę jedno z drugim. Nie podoba mi się, że sznurek wypadł przy śnieżno-białych paskach na kremowy. Teraz myślę, że mogłam użyć pasków piaskowych ale już po ptokach. Kolejnym etapem pracy były "zwisy" haha. Tu postawiłam całkowicie na własną inwencję i wymyśliłam sobie quillingowe piórka. Wydrukowałam sobie małe wzory piórek ale w sumie wcale mi nie były potrzebne bo i tak leciałam po swojemu hahah. Danusia pozwoliła użyć 5 kolorów ale nie dodała czy kolorów- kolorów czy kolorów- odcieni więc jest szansa że nie będzie dyskwalifikacji. W sumie użyłam niebieskiego i zielonego w różnych odcieniach i do tego żółty. Zaczęłam od środkowej części czyli stosiny, na niej umieszczałam coraz to większe, pozginane kawałki pasków w rożnych odcieniach, Niektóre dodatkowo wywijałam. Koraliki niebieskie to zdobycz od Ani Iwańskiej a perłowe nie wiem czy miałam czy dostałam od kogoś. Te niebieskie to tylko ozdoba a perłowe dodatkowo zakrywają końcówki sznureczków. Tu również mam zastrzeżenia- koraliki są zbyt równo rozłożone. Możliwe, że jeszcze coś z nimi podziałam bo coś mi się to nie widzi...
Na swoje usprawiedliwienie mam jedynie, że "zwisy" robiłam na ostatnią chwilę w nocy po drugich zmianach. Koniec ględzenia, czas na zdjęcia:
Perłowego raczej nie lubię. Perły kojarzą mi się głównie z elegancją i damami a ja ani dama ani elegancka hahaha :D Nie moja stylówa, perły do jeansów i bluzy z kapturem raczej nie będą pasowały ahahah, poza tym nawet mi się nie podobają- wolę sznurki i ćwieki. W pracach używam sporadycznie.
Teraz zostaje czekać co też szefowa znowu wymyśli i jak bardzo ciężko będzie hahah. Dzięki za wizyty i miłe słowa. Pozdrawiam serdecznie
Bardzo ładny łapacz snów:) Połączenie kilku technik dało ciekawy efekt. Bardzo fajny efekt, jestem pod wrażeniem!
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę quilling użyty w łapaczu snów. Wyszło naprawdę super :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWspaniała praca! Jestem pod wrażeniem kunsztu wykonania i perfekcji. Podziwiam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Natalko:)
Natalio! Piękny jest ten łapacz snów - Pozdrawiam Cieplutko
OdpowiedzUsuńNatalko, czy jest coś, czego nie potrafiłabyś stworzyć w quillingu? Założę się, że nie. Jestem pełna podziwu.
OdpowiedzUsuńDawno nie widziałam tak pięknego łapacza ,Natalko ależ on Ci się udał.
OdpowiedzUsuńZatkało mnie jak przyjrzałam się bliżej tym zwisającym piórkom,wyszły genialnie z tych papierków.
Teraz już mogę spać spokojnie,zdążyłaś haha,bo już się zastanawiałam czy aby dołączysz do perełek,ale jednak się udało,extra:)
Dzięki piękne za udział i życzę udanej majówki
Prześliczny łapacz snów , chętnie bym takie coś zawiesiła w oknie jako ozdoba :)
OdpowiedzUsuńŚliczny. Uwielbiam quilling, ale takiego połączenia jeszcze nie widziałam :) Piórka po prostu wymiatają :) Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńWow! Piękny i bardzo efektowny łapacz snów!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Alina
No i znowu padłam na twarz bo mnie zamurowało , całość przepiękna , ale wg mnie to cały efekt robią te kolorowe zwisająca piórka . Skutecznie odciągają wzrok od równie cudownego środka. Myslę że spełnią doskonale swoje zadanie odciagając złe sny.
OdpowiedzUsuńGratuluję Natalko , ta praca jest doskonała.
Pozdrawiam
Cudowna praca Natalko! Jestem oczarowana efektem :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne, a te piórka są świetne :)
OdpowiedzUsuńWow! Boski łapacz snów, a te piórka prawdziwy majstersztyk.
OdpowiedzUsuń