Czołem. Dzień za dniem zbliżają się święta (których mam coraz bardziej dosyć...) i pełno ozdób u Was się pojawia, a u mnie cisza. Nie, nie, ja też działam. Początkowo szło to mozolnie- brak weny i złe samopoczucie były świetnymi powodami, by nic nie robić, do tego masa sprzątania zarówno przedświątecznego jak i pozimowego. No ale w końcu się ogarnęłam. Zrobiłam quillingiem wielkanocny stroik z pisanką i dodatkami stosownymi do świąt i pory roku. Na początku próbowałam jakieś wzory, cuda wymyślałam ale efekt był mizerny. Zawsze coś mi nie pasowało, "wykończyłam" tak dwa jajka standardowego rozmiaru (niby rozmiar "kurzy" ale jednak trochę większe). Mój problem polegał na tym, że za wszelką cenę chciałam zakleić wszelkie szpary/dziury między elementami. Efekt był jednak odmienny od zamierzonego... Drugi błąd polegał na tym, że po zrobieniu części elementów i przyszpileniu ich do styropianowej bazy zaczynałam je przyklejać, bo pasowało. To duży błąd, bo za chwilę się okazywało, że mam problem z następnymi rzędami i wcale nie pasuje... Ehhh, solidnie mnie wnerwiły te dwie próby.
Do trzeciej wzięłam większą bazę- o rozmiar większą od standardowej. Powiedziałam sobie, że choćby nie wiem co robię same kółka w dwóch kolorach- żadnych udziwnień, żadnego mieszania kilu kolorów na jednym jajku a do tego wszystkie kółka co do jednego najpierw przyczepiam na szpilki- dopiero na sam koniec klejenie. Tak oto powstało jajko z którego jestem zadowolona. Kółka są zrobione z pasków grubości ok 1,5mm. Techniką prób i błędów dobieram ich wielkości. Proces nawijania, przymiarki, poprawki, klejenie itp. wszystko to trwało długo i wiele razy miałam przez to spadek ochoty do dalszej pracy ale jakoś dotrwałam do końca. Gdy wszystko się przykleiło do bazy, dziurki po nawijaku dodatkowo "ozdobiłam" kropkami srebrnego lakieru (taki z końcówką do kropek) i pokryłam klejem by dobrze zabezpieczyć całość i nadać połysk.
Na następny dzień zabrałam się za podstawkę. Przy jej tworzeniu inspirowałam się tutorialem Ilony TYM TUTAJ z tą różnicą, że ja podstawkę robiłam na folii spożywczej naciągniętej na gotowe jajko, folia się czepiła jajka dzięki elektrostatyczniści (tak na moje oko).
Na tak przygotowane jajko, na część z folią naniosłam klej i przyklejałam elementy wykonane z białych pasków odpowiednio po 3 i 2 mm. Po całkowitym wyschnięciu zerwałam z jajka moją konstrukcję i zdjęłam folię ze spodu (z zadziwiającą łatwością). Dzięki temu, miejsca gdzie powinny być dziury są półprzezroczystymi "okienkami". Drugą część wykonałam w innej części jajka tą samą techniką a na koniec skleiłam obie części razem. Dorobiłam do tej podstawki tulipany, stokrotki i krokusy- tu ponownie inspiracja od Ilony TEN POST.
Po wsadzeniu jajka na miejsce pomyślałam, że skoro i tak jest przepych na podstawce, dorobie jeszcze z jednej strony wiązkę bazi. Żeby utrudnić sobie życie jak to ja potrafię, wymyśliłam bazie puchate robione z białych ponacinanych pasków, zwiniętych nie prosto tyko delikatnie po skosie w dół. Nie chciały stać prosto więc jedna z nich ma dodatkowo drucik. Nie chciałam ich przykleić do jajka, miały pozostać wyjmowane, drucik załatwil sprawę.
Żeby nie było za mało i za biednie (...) wymyśliłam jeszcze kurczaczka, oczy ma z bulionu do ozdabiania paznokci a nóżki z drucika oklejonego czerwonym papierem. Cały kurczak jest również przymocowany drucikiem, dzięki temu po wszystkim można zdjąć jego i bazie i schować razem z jajkiem a podstawka może służyć jako podstawka na podgrzewacz (próbowałam już :o)
Padam na ryj, ten tydzień był ciężki i okropny. Będę szczęśliwa gdy wszystko wróci do normy. Lecę jeszcze do Was i spać. Pozdrawiam :))
Oj Biedaczko, widze ze troche sie nawkurzalas z ta robotka :( tak chyba wszytskie mamy w tym roku, ze juz mamy dosyc tych wielkanocnych ozdob , ale powiem Ci ze warto bylo sie pownerwiac bo efekt wyszedl Ci swietnie. Szczegolnie podoba mi sie podstawaka, podziwiam Ciebie bo elemnty wygladaja przecudnie!! Pieke wielkanocne Jajo!
OdpowiedzUsuńNiesamowicie wygląda to jajko, w pierwszej chwili nie wiedziałam z czego są te kółeczka :)
OdpowiedzUsuńTrud się opłacił bo stroik jest śliczny.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci Natalko pogodnych i radosnych Świąt pełnych wiary i miłości. Przesyłam serdeczności.
Oj faktycznie się nie dziwię że miałaś dość. Ale dobrze że się jednak nie poddałaś bo dzięki temu możemy podziwiać te wspaniałe prace :). Jajko wyszło fajnie, podstawka jest śliczna a kurczaczek mnie powalił, świetnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i życzę spokojnych i wesołych Świąt oraz smacznego jajka :)
Mówiąc krótko - jaja po przejściach :) Współczuję, bo taka robota nie daje radości a tylko nerwy szarpie. No, ale dzięki uporowi stworzyłaś piękną ozdobę i wielkie brawa Ci za to :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej techniki pod względem wykonania, ale wygląda na strasznie żmudną i precyzyjną:). Twoje jajko nie chcę nawet wiedzieć ile czasu na niego poświeciłaś bo pewnie dużo. Efekt jest bo wyszło świetnie:)
OdpowiedzUsuńBardzo efektowna praca, podziwiam i pozdrawiam swiątecznie. Ala
OdpowiedzUsuńGratuluję świetnego stroiku i TAKIEGO jaja! Tak naprawdę, ja też czasami mam kilka podejść quillingowych do pewnych prac - przyklejam, odklejam, znów przyklejam :)
OdpowiedzUsuńNajbardziej to mi się podobają kwiaty i bazie - patrzyłabym w nieskonczonność :)
oj dopieściłaś swój stroik. podziwiam za taka cierpliwość
OdpowiedzUsuńPodstawka imponująca, a do kurczaczka oczy się śmieją, pracowita jesteś :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na moje candy :) Pozdrawiam majowo :)
OdpowiedzUsuń