niedziela, 26 lipca 2015

Folkowe pudełka na ozdoby quillingowe

Hej, hej!


Przybywam późną porą bo z braku prądu nie mogłam wcześniej. To u mnie normalka, że trochę zawieje czy zagrzmi i od razu nie ma prądu, baa czasem nie ma nawet w słoneczne i spokojne dni- wystarczy jakieś przeciążenie i w pionie coś wysiada tak, że połowa rodzin nie ma prądu w tym i my... Uroki mieszkania na zadupiu no ale coś za coś, mam zamiast tego piękno przyrody na wyciągnięcie ręki. Wcześniej w dzień były dwie ulewy i burza ale na szczęście anomalii pogodowych nie było. Wymyśliliśmy sobie grilla na dziś i nadeszła w trakcie właśnie ta druga ulewa haha, na szczęście moja leszczyna jest bardzo duża i rozłożysta dzięki czemu zarówno grill jak i ja nawet w ulewę mieliśmy się nieźle. To nie pierwszy raz- w zeszłym roku też miałam taką sytuację. Ale nie przyszłam gadać o grillu tylko o pudełkach więc do rzeczy.


Dawno, dawno temu (jeej zaraz zacznę bajkę pisać haha) wymyśliłam sobie, że zrobię quillingowe przydasie do pudełka "na zaś". Ojjj długo moja wizja czekała na urzeczywistnienie, długo. Nadszedł jednak ten dzień i dobra, wszystko ładnie pięknie, kwiatki i listki zwiększały swoją ilość aż miło patrzeć tyko gdzie te wspomniane pudełka heee? To nie takie, tamto nie takie, wybrzydzałam jak zwykle aż któregoś razu będąc w biedrze z przyjaciółką skusiłyśmy się na lody. Były takie sobie ale pudełka to skarb. Moja przyjaciółka chciała wywalić i popatrzyła jak na wariatkę gdy jej zabroniłam i kazałam je sobie oddać haha ale wytłumaczyłam jej co i jak. Umyłam z resztek deseru i miałam pomalować ale zrobiłam test z cifem i okazało się że farba świetnie schodzi i zostaje tylko biała plastikowa naklejka-etykieta. Jak widać świetnie się spisała jako podkład pod serwetkę. Zaraz napiszecie mi, że marudziłam na decou- jak to mnie nie porywa i że dam sobie spokój a tu kolejna praca haha. Niby racja, ale to była najlepsza opcja ozdobienia ich łatwo i ciekawie. Znów miałam dylemat którą z moich marnych zapasów serwetek użyć (kolejne wybrzydzanie...) Stanęło na takiej, folkowej. Pasowała tematycznie i dało się wybrany fragment fajnie wkomponować w wieczko. Jedna naklejka była krzywo naklejona i przez to wygląda trochę gorzej niż ta druga ale specjalnie mi to nie przeszkadza. Tak wygląda przed i po. Myślę, że zmiana korzystna choć jakiegoś szału też nie ma.



fot. z sieci.




Mój mały zapasik kwiatków który powiększam sukcesywnie. Są wśród nich zestawy- zwykle po trzy jak i pojedyncze z "różnych parafii".



Jeszcze mniejszy zapasik listków i gałązek. Zrobione z pasków poplamionych kawą- bałagan w miejscu pracy i kawa średnio współgrają... Lepsze użyłam do pojedynczych a te bardziej poplamione wykorzystałam do zrobienia gałązek wg kursu Kasi z bloga ArtLife, są potuszowane i nawet nie widać, że coś było nie tak z paskami.



Na koniec miał być kolaż ale wychodziło, że grafiką główna będą lody więc poszedł jako pierwszy... Zamiast niego miało być zdjęcie obu zamkniętych pudełek. Zdjęcia robiłam na dworze i zamiast skończyć sesję zrobiłam kilka zdjęć wróbli. Bateria uznała, że czas odpocząć ode mnie i się rozładowała pfff :)


Moje pojemniczki pasują do wyzwania Na strychu więc pomyślałam, że mimo nikłych szans dodam je do zabawy.



Noc mnie zastała więc szybko dziękuję Wam za to że jesteście! Uciekam spać, życzę miłej niedzieli. Buziaki :))


15 komentarzy:

  1. Ho ho, widzę że ktoś uwielbia takie same lody jak My, a mój maż takich pudełek ma już ho ho ho i jeszcze więcej :) Twoje po ozdobieniu wyglądają świetnie. A tego zapasu kwiatków i listków, to tylko Ci pozazdrościć :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Natalko swietne te pudeleczka folkowe sa bardzo lubie takie motywy . I widze ze jednak troche to decu polubilas. To nprawde bardzo fajna technika jest zwlaszcza jezeli chodzi o recykling. Ibardzo fajne te pudeleczka , na Twoje quillingowe cuda w sam raz.
    Pozdrawiam i milej niedzieli zycze

    OdpowiedzUsuń
  3. Pięknie wyszły te Twoje folkowe pudełeczka :) Oczywiście wooooow na widok quillingowych kwiatków i listków, bo w tym jesteś mistrzynią i koniec. Listki są tak idealnie zrobione, że za groma nie widać żeby cokolwiek z nimi działo się niedobrego :) Sztuka kamuflażu opanowana do perfekcji a wiadomo, że to bardzo przydatna sztuka.
    Mieszkanie na zadupiu faktycznie ma dobre i złe strony. Są rzeczy, których mi teraz naprawdę brakuje i nawet gdy wracam do pewnych miejsc to już nie jest to co kiedyś. No, ale coś za coś :)
    Tak czy inaczej życzę Ci aby nigdy nie brakowało prądu i baterie nie rozładowywały się w najmniej odpowiednim momencie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajnie i pomysłowo przyozdobiłaś pudełka! powodzenia w wyzwaniu! pozdrawiam niedzielnie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Też zostawiam takie przeźroczyste opakowania, bo zawsze w jakiś sposób je wykorzystam. A to świetny sposób na uporządkowanie przydasi takich czy innych. Udekorowanie samego wieka zawsze wprowadza jakiś element ozdobny, a przez ścianki nadal widać co w środku.
    Wiesz, gdyby nie lodówka, to jak dla mnie w okresie letnim, mogliby codziennie wyłączać prąd :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Najważniejsze, że pudełko ładne, estetyczne i jest porządek:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Haha a ja od razu nie patrzać na kolejne fotki odgadłam po czym ten pudełka.Też takie zbieram ,zawsze sie przydadzą i w kuchni i na inne pierdółki.Świetnie je "obfolkowałaś "
    Swoją drogą to może kiedyś zrobisz z ważkami takie pudełka ,byłyby też cudne.
    Buziaki Natalko :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajnie ozdobiłaś pudełeczko,deku to świetna zabawa i można sobie poużywać na starych opakowaniach. U mnie też jak tylko lekko zagrzmi to zaraz światło wyłączają i nie ma zmiłuj:) pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo fajne pudełeczka, a zawartość jaka fajna!!! Folkowe klimaty podobają mi się coraz bardziej:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo fajnie ozdobione :)
    Mam takie same pudełka, przechowuję w nich muliny do aktualnych projektów :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny pomysł Natalko! Ozdobione pudełeczko prezentuje się bardzo ładnie. Ja też zbieram plastikowe pojemniczki po lodach, wiele z nich czeka na metamorfozę. Są bardzo praktyczne bo z przykrywką więc przydasie nie zbierają kurzu.
    Przesyłam uściski.

    OdpowiedzUsuń
  12. wiesz... podobno jakieś tabletki na sen pomagają ;-P
    ale tu takich małośpiących więcej widzę... może wy jakis klub załóżcie tudzież inne bractwo wzajemnej adoracji ;-)

    powiedziała co wiedziała! sama siebie czasami koło polnocy sprzed komputera wyganiam ;-DDD


    tak sobie pomyślałam, że fajnie serwetka dobrana, wiadomo,ze są kwiateczki i listeczki :-)))

    OdpowiedzUsuń
  13. Zdecydowanie wzór przeważył na korzyść tej serwetki. Pomyślałam właśnie że pasuje tematycznie. Zdarzają się nocne marki, zdarzają ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Przydatne pudełeczko, jak i zawartość, dobrze mieć takie zapasy ;)

    OdpowiedzUsuń

Witaj. Dziękuję, że zajrzałaś/eś na mojego bloga i chcesz zostawić komentarz pod moją pracą. Twoja opinia jest dla mnie bardzo ważna i zachęca do dalszej pracy, poprawy i doskonalenia swoich umiejętności. Pozdrawiam serdecznie :*