Witajcie moi mili!
Upał niemiłosierny opanował całą Polskę i z tego co widziałam zmniejszyła się ilość postów na Waszych blogach. U mnie sprawa ma się podobnie, bo człowiekowi nawet nie chce się siedzieć przy komputerze. Pecet rzęzi, bo mimo sporego wentylatora w taki upał komputer słabo chłodzony dlatego na szybko opublikuję pamiątkę ślubną z archiwum (kartka z czerwca...) i wyłączam biedaka.
Pamiątka zrobiona w formie pudełka. Lubię taką formę, bo w środku można zrobić fajną kompozycję quillingową i nie myśleć jak szybko się zniszczy. Baza wycęta i złożona z kartonu biało-brązowego (tak by brązowa strona była niewidoczna). Wieczko obłożone papierem Magiczna Kartka- Poranna Kawa arkusz 07. Ozdobione zostało wycinanką ze skromnych zapasów oraz tekturką też z Magicznej Kartki. Wstęga z sieci obrobiona przeze mnie. W środku cytat oraz kompozycja kwiatowa dodatkowo ozdobiona półperłami i pręcikami. Boki w środku ozdobione białą połyskliwą tasiemką w kropki.
Nie wiem jak wy ale ja czuję się jakbym miała wyzionąć ducha... Takie upały są dla mnie katorgą, 25 stopni to dla mnie gorąco i tego najchętniej bym się trzymała a tu w słońcu 50 stopni w środku dnia. Dziwny ze mnie człowiek, bo prawie każda temperatura mi przeszkadza- zawsze albo za zimno albo za gorąco... Jedyny plus taki, że włosy nie schły mi pół dnia jak zawsze. Słabo widzę kolejny tydzień tej męki. Pora na mnie, nie ma co dręczyć Was długimi postami. Dzięki za Waszą obecność, buziaki :))
Mój duch już wyzionął, nie wiem co mnie trzyma jeszcze by klepać w klawiaturę.
OdpowiedzUsuńNapiszę krótko - fajny pomysł na kartkę, też się nieraz zastanawiam jak zabezpieczyć swoje "dzieło" by przetrwało nie tylko przesyłkę. Podoba mi się ta "poranna kawa".
O rany jaka cudna praca.
OdpowiedzUsuńPiękna pamiątka :)
OdpowiedzUsuńNo chyba Ci faktycznie nieźle przygrzało, skoro tak szybko sie uwinęłaś z tym postem , i nawet zwierzaka tudzież robala nie ma ani jednego :-(
OdpowiedzUsuńAle wierzę Ci że Ci sie nie chce, bo mnie też się chce... ale muszem bo 2 tydnie mnie nie będzie :-)
Karteczka jak zawsze jest świetna . Pudełkowy wariant jest the best .
Pozdrawiam
Na robale nie mam siły, nie chce mi się choć najchętniej wyrwałabym się na ważki. Kręcić też mi się nie chce bo jak człowiek cały się klei to i do paseczków cierpliwości brak. Mam dwa pudełka po lodach na przydasie tyko mam dylemat co tym razem przykleić, pewnie nie zrobię nic i też będzie dobrze :D
OdpowiedzUsuńWitam się i ja w klubie tych, co im się od upałów nie chce. Wczoraj ewakuowałam się do mamy na pół dnia - nie ma to jak klimatyzacja... A wieczorem zabierałam się do roboty i tak się zabierałam, że nawet szafy z gratami nie otwarłam, wolałam plackiem pod wentylatorem..
OdpowiedzUsuńCiekawa forma pamiątki, już chyba takie coś u Ciebie widziałam, nie? Świetne rozwiązanie, ja to zawsze sie boję o paseczki, czy przetrwaja ;)
No i kompozycja ładna, a do "listu o miłości" -św Pawła (chyba dobrze pamiętam?) to mam mega sentyment :)
Aj te upały!!! wykończą nas!!! Cudne to pudełeczko, lubie takie kolorki!!! Nieustannie podziwiam Twój quilling:)
OdpowiedzUsuńPiękna pamiątka!
OdpowiedzUsuńUpał daje się we znaki i u mnie. Po prostu nie da się żyć. Żeby to było kilka dni to jeszcze jakoś da się wytrzymać, ale tyle czasu to już męczarnia.
Pamiątka śliczna, a upały...ech....szkoda gadać...trzymaj się :)
OdpowiedzUsuńPiękne pudełeczko i fajna pamiątka. Upały-masakra. Komputer tak się nagrzewa, że nawet klawiatura parzy... no ale wkrótce urlop, więc... ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny komplecik urzekły mnie te brązy. co do temperatur to i u mnie tak samo wysokie. Były jakieś grzmoty i drobny deszczyk ale nic po za tym. Ciężko jest coś robić jak cały czas ręce wilgotne i wszystko się klei:) pozdrawiam wieczorkiem:)
OdpowiedzUsuńMasz rację, nikomu nie chce się pisać w taki upał...:( Wszystko schnie, ani kropli deszczu, nawet tu, w górach...
OdpowiedzUsuńAle karteczka jest prześliczna!
Śliczna pamiątka Natalko! Kwiaty jak zwykle urzekające i spodobał mi się pomysł z tasiemką na wewnętrznych bokach pudełeczka.
OdpowiedzUsuńU nas też ukrop niemiłosierny i ani kropli deszczu. Z dwojga złego wolałabym chyba narzekać na deszcz. Ogród mi umiera choć rachunki za wodę rosną. Podobno od poniedziałku ma się ochłodzić - nie mogę się już doczekać. Mimo wszystko życzę Ci spokojnego i miłego weekendu.
Świetna pamiątka - kolory takie fajnie, nieoczywiste, nieprzesłodzone. Kwiatki prześliczne i forma pudełka - masz rację - bardziej trwała.
OdpowiedzUsuńPo upałach, chyba już po upałach :)))) (no bo 25 stopni to nie upał :)))))
Cudowna pamiątka :3
OdpowiedzUsuń