Witajcie kochani.
Dziś będzie upiornie. tak, tak halloween już było ale nie chciałam pokazywać nieskończonej pracy. W necie nie znalazłam czegoś podobnego choć nie szukałam specjalnie długo- szkoda czasu gdy pomysł w głowie już gotowy. Jestem ciekawa czy dostanę jakąś posadkę w "KNOCIKU" hahah. Sam lampion był gotowy już w dzień halloween, bez dna i bez górnego "kapelusza". Stał i świecił sobie dając fajny klimat szczególnie gdy już skończyłam pracować tego dnia i zgasiłam światło (robiłam w nocy jeszcze dno lampionu więc po zgaszeniu było ciemno). Skończyłąm dopiero wieczorem 01.11 gdy po całej akcji ze Świętem Zmarłych można było usiąść z kubkiem herbaty i zająć się czymś przyjemnym i uspokajającym (w domyśle bo czasem lecą ładne słowa hahah). Dokleiłam wtedy już suche dno i zrobiłam kapelusik. Całą pracę robiłam kilka dni a zaczęło się od wizyty w szpitalu u znajomej, która urodziła dzień wcześniej uroczą córę :) By wejść na oddział trzeba zaopatrzyć się w ochraniacze na buty i fartuch sprzedawane w plastikowych kulach. Pierwsze moje oględziny kulki i padło magiczne "przyda się" hahaha. Przyjaciółka strasznie się ze mnie śmiała ale sama przeznaczyła kulkę dla kota na zabawkę więc nie wiem o co jej chodzi haha:) Praktycznie od razu wymyśliłam sobie lampion-dynie w halloweenowym stylu bo w tym czasie i na blogach i w tv pojawiały się pierwsze wzmianki o tym wydarzeniu. Sama halloween nie obchodzę i drżę na myśl, że to zaczyna się przyjmować coraz bardziej i dzieci mogą zacząć przyłazić by wyłudzić słodycze... Sam styl jednak bardzo lubię- pewnie dlatego, że jestem fanką fantastyki, horrorów i innych dziwów. Ostatnimi czasy przy obiedzie lub jakiejś mniej wymagającej uwagi robótce zwykłam oglądać The walking death, odcinki które kiedś nagrałam na dysk ale czekały aż będę miała czas (pewnie pomyślicie że coś ze mną nie tak)
Pierwszym krokiem było naciągnięcie folii spożywczej na plastikowe półkule i złożenie ich razem. Następnie na papierze wyrysowałam sobie te elementy, które miały być "wycięte" w mojej dyni czyli oczy, nos, "uśmiech" i przykleiłam je na folii tworząc twarz dyni. Następnie sukcesywnie skręcałam kółeczka i przykejałam je do kulki smarowanej co kawałek klejem magic: najpierw większe z 3 pasków 3mm x 297mm- dwa rzędy, potem kółeczka z 2,5 paska- jeden rząd, 2 paski- jeden rząd, 1,5 paska- jeden rząd i na tym skończyłam dolną część. Oczywiście omijałam przyklejone składniki "twarzy" by zająć się tym na końcu. Zaczęłam robić drugą- górną część dyni i szłam tym samym schematem co na dole tyle, że dodałam jeszcze jeden rząd kółeczek z 1 paska. Oczywiście nie łączyłam elementów na środku bo trzeba było jeszcze jakoś na końcu ewakułować plastik ze środka. Po zrobieniu łatwiejszej części przyszło mi zmierzyć się z twarzą i tu nie było łatwo i przyjemnie bo trzeba było kombinować z kształtami. Mimo to poradziłam sobie szybciej niż myślałam. Gotowe dwie częśći po wyschnięciu zdjęłam z kulki co było łatwe dzięki folli. Połówki skleiłam razem ze sobą i czasza lampionu była gotowa. Do dolnej dorobiłam wspomniane wcześniej dno- zrobiłam je płaskie by lampion stał stabilnie. Gdy wyschło dokleiłam do czaszy i zajęłam się kapelutkiem dla mojej dyni. Tą część też robiłam na kulce bo kapelutek miał być wypukły. Na końcu do sklejonych kółeczek dorobiłam ogonek- rożek zrobiony z pasków zielonych 3mm x 297mm, który trochę wygięłam po wyschnięciu kleju w środku rożka. Skręciłam też dwie spiralki i razem z małym gościem zrobiłam czarnego pająka-podawał mi poszczególne elementy. Był dosyć zainteresowany tym co robię pewnie dlatego, że nie były to kwiatki. Pająk ma złoty krzyżyk, nie myślcie że idę na łatwiznę i zrobiłam już pracę na listopadowe cykliczne kolorki- dopiero po zrobieniu wyczytałam, że taki jest wariant kolorystyczny w zabawie haha. Do środka wsadziłam jakąś starą literatkę do której podgrzewacz pasował idealnie. Literatka nie była już używana i tylko się kurzyła. Wcześniej jednak sprawdziłam czy nie pęknie i zdała egzamin. Co sądzicie? :))
Środek.
Spód.
w ciemności.
Mój lampion zgłaszam na halloweenowewyzwanie craft-szafy TUTAJ
***************************
Jako że ostatnio byłyśmy zaaferowani Świętem Zmarłych muszę dorzucić kilka słów o tym dniu. W tv mówiąc o halloween namawiano do zerwania z prądami zza oceanu, do pielęgnowania Polskiej tradycji Święta Zmarłych etc. Muszę przyzna ć że to straszna bzdura. Tradycja Święta Zmarłych wcale nie jest taka piękna. Może i była ileś tam lat temu, teraz to po prostu festiwal pokazywania kto ile ma w portfelu... Na pierwszym miejscu nie ma już pamięci o bliskich tylko plany jak tu zaj**ać cały pomnik zniczami, wiązankami, chryzantemami itp. Sory ale taka jest prawda. Idąc między grobami u mnie niejednokrotnie trzeba uważać by nie kopnąć znicza bo naustawiane ich od cholery przed pomnikami bo na pomnikach już nie było miejsca, przy tablicach chryzantemy wielkie jak diabli, że nie widać kto jest w tym miejscu pochowany. Żeby nie było że człowieka nie stać to obowiązkowo musi stać wielki znicz a im mniej widocznej płyty nagrobnej między tym wszystkim tałatajstwem tym lepiej. No normalnie aż okropnie to wszystko wygląda... Najśmiejszniejsze jest też to, że rodziny nie potrafią jakoś ze sobą współpracować i na końcu na małym pomniku lądują trzy chryzantemy i dwie wiązanki... Jakoś mnie to kłuje w oczy i nie potrafię tego zrozumieć. Po co to wszystko. Kolejny "must have" tego dnia to wyżerka. Ten paraliż w sklepach, zakupy na 300 zł samego żarcia- serio o to chodzi w tym dniu by zastawić stół potrawami jak w Wigilię? Zrozumiałe, coś trzeba jeść i gości też trzeba ugościć jak przyjezdni ale bez przesady... Do tego ci wszyscy ludzie, matko jak ja nie lubie tłoku. Nie jestem mizantropem ani antropofobem ale strasznie nie lubię wchodzić w tłoczne miejsca, nerwy mnie biorą gdy mnie ktoś trąca, przepycha się, kopie po kostkach... Idealny czas dla mnie na odwiedziny grobów w Tym dniu to wieczór. Nie widać tej całej tandety, tego przepychu tylko światełka. Wtedy jest pięknie. Zresztą prawda jest też taka, że dla osoby, która regularnie bywa "na grobach" Święto Zmarłych nie jest żadnym wyjątkowym dniem. O ludziach których się kocha nie przypomina się na przełomie października i listopada tylko pamięta przez cały rok. Odwiedzenie grobu i nawalenie gratów 1 listopada to żadna pamięć. Mówie tu oczywiście o sytuacji gdy groby są blisko miejsca zamieszkania a mimo to puste i zapomniane przez resztę roku. Nie chcę by ktoś pomyślał, że wg mnie jak ktoś ma grób kilkadziesiąt/set kilometrów od domu i nie odwiedza ich co jakiś czas to jest zły, niedobry- to zrozumiałe, że czas i koszty nie pozwalają na częste wizyty. Mogłabym przemilczeć to i się nie narażać ale jak słyszę o tym jacy to ludzie są fajni bo kupili drogi znicz i wiązankę na grób a potem leży to do października następnego roku to mnie boli ich głupota i czasem muszę gdzieć się tego pozbyć. Mam nadzieję, że nie uraziłam tym nikogo i nie zostanę spalona na stosie ahahah.
Dziś jak widać zaszalałam i poszłam w stare klimaty czyli post długi jak rzeka, ostatnio nie miałam nastroju stąd odmiana. Nie lubię urodzin od dziecka, coś jak Harry Potter hahah (nie myślcie, że to jakieś bzdury z wiekiem itp.). Temat wymiany urodzinowej zajmę się przy następnej okazji. Do pokazania mam jeszcze kartkę dla malucha mojej znajomej ale uznałam, że to poczeka a tematem halloween przestajemy się już interesować więc to ostatni moment na mój lampion. Do odwiedzenia mam jeszcze trochę brązów bo ostatnio odwiedzałam temat jak było ich nieco ponad 60 a tu czytam, że przybyło sporo nowych prac. Jest też nowy złoty temat listopadowy i czas pomyśleć o jakiejś pracy, może dobijemy do tej magicznej setki- w końcu teraz na topie będzie temat świąt i złoto jak najbardziej pasuje do tego tematu. Już jestem ciekawa tych piękności :)) Buziaki, miłego tygodnia :*
Dynia to po prostu mistrzostwo świata. Podziwiam precyzję wykonania po prostu śliczna ta ''straszna'' dynia. Co do świąt to niestety , ale wszystko to racja, co bardzo mnie jeszcze denerwuje to nadawanie w telewizji już w tym dniu reklam typowo bożonarodzeniowych, choinki stroiki bombeczki itp. Pozdrawiam serdecznie, miłego tygodnia Magda
OdpowiedzUsuńKochana ja myślę to samo i jak ktoś chciałby Cię spalić na stosie,to Cię obronię;)
OdpowiedzUsuńPadłam jak zobaczyłam dynię i już więcej nic nie powiem,bo mi tu konkurencja urosła jak ta lala:))MISTRZOSTWO !
Ściskam mocno;)
Cudowne :) Wygląda fenomenalnie i przerażająco :)
OdpowiedzUsuńsuper dynia
OdpowiedzUsuńale się naskręcałaś:))) ale dynia wygląda świetnie!!
OdpowiedzUsuńLampion jest niesamowity, na pewno wygrasz to wyzwanie.
OdpowiedzUsuńNie zgodzę się z tym, co pisałaś o Zaduszkach. Tłok, nadmierny konsumpcjonizm i ogólny szpan to znak naszych czasów i tego nie zmienimy. Ważne jest to, jak samemu podchodzi się do wszelkich uroczystości, nasze osobiste podejście do śmierci i pamięci o bliskich.
Zaduszki są 2.11 i to zupełnie inna bajka ;)
UsuńO matko! Toż to się rozpisałaś...... przewodnim tematem Twojego posta jest świecznik i powiem ci że jest bombowy, kurcze jak Ty pięknie potrafisz te papierki nie tylko zwijać, ale jeszcze układać w fantastyczne kształty. A na temat wszystkich świętych - jest dużo prawdy w tym co napisałaś...
OdpowiedzUsuńJej dynia cudna:)) Podziwiam Twoje dzieła wszystko tak równiutko i misternie wykonane:))) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńwow podziwiam, bardzo pracochłonna i śliczna
OdpowiedzUsuńDynia jest fantastyczna! Jakoś tak ten kolor powoduje, że wygląda jakby była z drewna :) Bardzo ciekawie wygląda gdy jest zaświecona.
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o Święto Zmarłych to byłam trochę zszokowana na widok automatu do sprzedaży wkładów do zniczy.
O jejku, ale cudny lampion! Napracowałaś się, nie ma co :) Zaskakujesz mnie z każdą kolejną pracą coraz bardziej, bardzo pozytywnie :)
OdpowiedzUsuńCóż mogę napisać....z większością Twoich opinii na temat Wszystkich Świętych mogę się zgodzić. Nie z tym, ze to polska tradycja..."Tradycja" nie powstaje w ciągu kilku lat. To co dzieje się teraz, nie miało miejsca jeszcze przed 10, 15 laty. Albo ja to inaczej postrzegałam...
OdpowiedzUsuńFakt, w Święto Zmarłych takich tłumów na cmentarzu już nie było.
Lampion super. Strrrraszny po prostu. Powodzenia w wyzwaniu.
Dynia jest boska, wykonanie rewelacja, no ale przede wszystkim pomysł ( sama szukałam ) i nigdzie nie widziałam takiego quillingowego cudeńka . Gratuluję:)
OdpowiedzUsuńWczoraj w radio słyszałam ,że przy cmentarzach były stoiska z pieczonymi kiełbaskami,sprzedwali obważanki i inne pierdłóki .Świat oszalał,ludzie zapominają ,aby w takim dniu zwolnić tempo i zatrzymać się na chwilę.Masz dużo racji Natalko,ja zawsze te świąta przeżywam na swój sposób i z dala od tych wszystkich szaleństw świecznikowo -wieńcowych.Pamiętam o tych co odeszli przez cały rok a nie tylko w dniu 1 listopada.
OdpowiedzUsuńKochana a dynia wymiata,jestem nią zachwycona ,zresztą nie pierwszy już raz u Ciebie spotykam tak fajną pracę .Dzięki za takie widoki.
Buziaki :)
Poszalałaś Kochana, istna epistoła, ale masz rację! w tym co piszesz.Liczy się pamięć całoroczna, a nie pierwszo-listopadowa. Popieram, obiema rękoma.Dziękuję, a dynia niesamowicie realistyczna! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńŻe Ci się chciało...Fantastyczna praca, zwłaszcza efekt świetlny dużo lepszy niż w zwyczajnej dyni. 1 listopada to jest święto Wszystkich Świętych...Pytanie tylko mi się takie nasuwa skoro był tłok w sklepie to w jakim celu go powiększałaś? Nie ma to związku z tym świętem gdyż przed każdym innym dzieje się to samo.
OdpowiedzUsuńDynia świetna, podziwiam Twoje zdolności do zwijania tych papierków a tu jeszcze wymyśliłaś takie codo, gratuluję zdolnych rączek. Co do reszty postu to zgadzam się na 100%:) Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńŚwięto zmarłych, Wszystkich świętych jak zwał tak zwał teraz to głównie komercja. Pytanie o kolejki nie zrozum mnie źle ale jest trochę bez sensu. Inna sprawa kupić kilka potrzebnych rzeczy a inna sprawa cały wózek. Napisałam to bo kupując te kilka rzeczy stałam za kilkoma "wózkami" wypchanymi jak na cały miesiąc... Dzięki wszystkim za miłe opinie :*
OdpowiedzUsuńNie, Święto Zmarłych jest 2 listopada. Pytanie o kolejki może i sensu nie ma ale nie obraź się klika potrzebnych rzeczy mogłaś kupić w przydomowym sklepiku, w którym nie ma wózków. Zawsze to wygląda inaczej kiedy zaczyna dotyczyć nas samych. Zresztą masz prawo do właśnej wizji świata i nie musisz się z niej tłumaczyć.
UsuńDynia wymiata! jest wspaniała!
OdpowiedzUsuńWciąż czymś zaskakujesz Natalko :)
Ale cudeńko stworzyłaś, jestem pełna podziwu, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNatalko po pierwsze szacun za tego tasiemca , moje i Danusi przy tym nawet se stanąc nie mogą.
OdpowiedzUsuńDynia jest boska, jeny jak Ty masz cierpliwośc do zwijania takiej ilości papierków, które przed tem trzeba jeszcze pociąc. No szacun wielki dla Ciebie !!1
Co do całej otoczki Świeta Zmarłych zgadzam się z Toba w 100% , To jest jakis obłęd, nie cierpir chodzić w tym dniu na cmentarz , skupic się nie idze w tym tłumie jarmarcznych straganów i setek zniczy. Zbyt wielu moich bliskich odeszło do tamtego świata abym miała z tego robic taki jarmark. Wolę iść przed i po . Nie powiem ide tez 1 listopada , ale przezywam katusze .
Pozdrawiam serdecznie
Zaszalałaś z tą dynią! Jest niesamowita. I te Twoje paluszki są niesamowite, że takie piękności tworzą. Tylko podziwiać z wytrwałość w ich kręceniu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Piękna jest ta twoja dyńka. Zastanawiam się od strony technicznej czy nie ma zagrożenia zapalenia się.
OdpowiedzUsuńCo do "święta zmarłych", u dziadków jestem całorocznie. Nikt nie pamięta o rocznicach, imieninach, dniu babci i dziadka, matki i ojca. W pobliżu 1.11 jestem zawsze w pobliżu, przed i po. Bo przecież "po" już nie ma komu posprzątać zwiędłych chaszczów i wypalonego szkła.
Piękny lampion:)
OdpowiedzUsuńDynia fantastyczna!!!
OdpowiedzUsuńPoleciałaś po grobach.... ale,czy Ty jak odwiedzasz groby znajomych to pytasz ich rodzine o to czy juz kwity kupili i znicze?????? Kazdy odwiedzając groby bliskich czasem "zagląda" do zmarłych znajomych-i co ma postac i popatrzec co Rodzina im kupiła? Ja zawsze zapalam znicz- może nie zawsze robie,czy kupuję kwiaty- bo dla najblizszych zawsze i nie mam zamiaru sie zastanawiec czy siostra juz nie postawiła 5zniczy, czy w wazonie jest miejsce na kolejne chryzantemy.
Grobek Myszki mojej jest malutki i zawsze jest zastawiony kwiatami- ale nie mam o to pretensji- ze chodze i sprzatam zwiedle wiechcie i wywalam wypalone znicze-bo tak jak chwilotrwaj napisała-ktos musi to potem posprzatac.....
niektorzy nie maja kiedy odwiedzac rodziny i dojezdzac po 300km lub wiecej -a pierwszego maja taka wyjatkowa okazje....
co do zakupow to tez mam wrazenie czasami, ze jak przypada jeden wolny dzien to ludzie do marketow wala drzwiami i oknami:) a zakupy... na miesiac..... hi hi hi Kiedys tak sobie pomyslałam, że podobno Polacy to biedaki, a zakupyyyyyyyyyyyyyyyyyy że łooooooooo:)))))) hi hi hi
Marto chyba nie doczytałaś dobrze co pisałam (może to być zrozumiałe nadmiarem tekstu :D ). Napisałam że zrozumiałe są zakute wizyty na grobach kilkadziesiąt/set kilometrów pod domu i że trudno dbać wtedy o porządek na tych grobach. Sytuacja odnosiła się do ludzi którzy mają groby "pod nosem" a mimo to próbują wynagrodzić 11 miesięcy zapomnienia o nich przez zawalenie pomija w tym jednym dniu. Dogadywanie się co do zakupu też miałam na myśli w przypadku bliskiej rodziny. Sytuacja z życia wzięta. Dwóch braci, rodzice pochowani, zero dogadania się się co do Wszystkich świętych czego wynikiem są 3 chryzantemy bo każdy chce bu jego kwiat był na grobie... Wiadomo że ktoś znajomy, nie z rodziny nie będzie pytał co kupili bo nasuwa się tu pytanie "co cię to odchodzi". Mimo to dobrze że miałaś odwagę napisać co myślisz i nie mam Ci za złe innej opinii. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSTRASZNIE piękna jest Twoja dynia:):) Zdolniach z Ciebie:)
OdpowiedzUsuńŚlicznie dziękuję za udział w mojej zabawie:)
Gorąco pozdrawiam i zapraszam :)
Rewelacyjna jest ta dynia i jak pięknie zrobiona! Szczególnie mi się podoba to zdjęcie w ciemności.
OdpowiedzUsuńPrzesyłam pozdrowienia.
Sądzę, że nie przestaniesz mnie zadziwiać swoimi pomysłami! 99% ludzi takie kulki wywala do najbliższego kosza, a tu proszę wystarczy mieć wyobraźnię i umiejętności by powstało takie cudo. Kurcze, ja naprawdę jestem w szoku - to jedna z lepszych prac jakie widziałam w tej technice!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
Genialna dynia
OdpowiedzUsuńWow... ależ się musiałaś napracować. Podziwiam. Wielki szacun za cierpliwość. Efekt rewelacyjny zwłaszcza, po zgaszeniu światła. Dziękuję za udział w wzywaniu na blogu Craft Szafa :)
OdpowiedzUsuńDynia rewelacyjna. Jakoś mi ten post umknął wcześniej, a szkoda bo praca super. Dużo pracy, ale efekt niesamowity. Super, super i jeszcze raz super. Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńNatka, pdt wieloma twoimi spostrzeżeniami mogę się spokojnie podpisać, bo te święta już dawno temu straciły refleksyjny charakter zamieniając się w jeden wielki festiwal i jarmark
OdpowiedzUsuńteż wybieram póżny wieczór na wyprawę na cmentarz, choć u nas nawet wtedy jest sporo ludzi, ale nie ma juz tego dzikiego tłumu
nie podlega jednak dyskusji kwestia, że gdyby nie ten specjalny dzień, który obliguje do odwiedzenia zmarłych, wiele z tych grobów w nigdy nie doczekałoby się zadnej lampki.
mnie hallowen nie rusza, nie jestem ani na tak ani na nie, ale jak bachory zapukają do drzwi to cukierki dostaną , jak mam ;-D
a dynia debeściarska! ale się nakręciłaś! :-)
Majstersztyk!!! Coś pięknego :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy za udział w wyzwaniu Craft Szafy :)
i jeszcze chciałam sprostować nieśmiało, że 1 Listopada to Święto Wszystkich Świętych, a nie Święto zmarłych :) To różnica... już mnie nie ma :)
OdpowiedzUsuńMega fajny lampion!
OdpowiedzUsuńDziękujemy za udział w Candy Sklepu Hopmart!
To jest tak. Choć nie wiem, czy jestem osoba kompetentna, by się wypowiadać na ten temat. 1.11 to Święto Wszystkich Świętych - radosny dzień - przynajmniej taki powinien być zgodnie z religią, bo nasi bliscy w niebie się znaleźli. Dlatego też do końca nie jestem przekonana, czy te kiełbaski, wata cukrowa jest niestosowna... to powinien być dzień, w którym spotykamy się z rodziną, wspominamy naszych bliskich w radosnej atmosferze. Zaznaczam POWINNO ( powiem, że z zazdrością patrzę na groby Romów tego dnia, gdy stawiają stoły, jedzenie, grają, śpiewają). 2.11 Święto Zmarłych czyli Zaduszki i to jest dzień rozmyślań, refleksji... Ale mówię, jak to jest w teorii ;)
OdpowiedzUsuńO sklepach się nie wypowiadam, bo od dawna mnie w sklepach nie ma w niedziele, święta. Szkoda mi dnia na łażenie po sklepach ;)
A teraz przechodzę do meritum: dynia jest strrrrrasznie pomysłowa. Rewelacyjna!
Dziękuję za udział w wyzwaniu CRAFT