Witajcie kochani :) Na początek dziękuję za tak miłe przyjęcie czarnej roboty. Wasze opinie dały mi do myślenia i zostawiłam górną warstwę w spokoju :)
Dziś trochę o historii bloga oraz cyferek z okazji półrocznicy istnienia. Wszystko zaczęło się 20 lutego 2014, trochę dumałam nad sensem tworzenia "jakiegoś tam bloga". Dlaczego? bo "przecież kto będzie oglądał jakieś głupie zdjęcia moich prac, których w necie jest niczym drzew w lesie a każda lepsza od poprzedniej". Do tego pisanie o moich pracach "jasne bo ludzie mają czas czytać jakieś moje wypociny". Trafiłam do Ilonki przez google szukając informacji o tym co można zrobić quillingiem. Zrodził się pomysł na własny blog do którego zniechęcałam się skutecznie jakiś czas, wmawiając sobie coś w stylu tekstów w cudzysłowach u góry. Dziś wiem, że to była głupota. Moje wymysły okazały się błędne choć wiadomo, że zawsze jest i będzie ten ułamek niepewności przed czymś nowym. Niczego nie żałuje, bo poznałam wiele wspaniałych osób- Was kochani. Sprawiłyście, że moje tworzenie nabrało większego sensu a Wasze ciepłe słowa dodawały energii do kolejnych działań lepiej niż adrenalina. Dziękuję Wam za te pół roku i mam nadzieję, że spędzicie ze mną kolejne wspaniałe miesiące i lata :)
A oto jak wygląda mój blog w cyfrach (i nie tylko):
# Blog został odwiedziny ponad 9400 razy
# Zaobserwowało go 70 osób
# Napisałam w tym czasie ponad 40 postów z czego część była o różnych zabawach typu candy i po rozstrzygnięciu poleciały do kosza. Aktualnie jest ich 34 (z tym włącznie)
# Zostawiłyście u mnie 411 komentarzy (swoich nie liczę a napisałam ich 19)
# Pierwszy komentarz zostawiła u mnie Danutka, tego samego dnia w którym stworzyłam blog. Ciekawa jestem jak się u mnie znalazła ;)
# Post najchętniej odwiedzany to ten z kursem na kwiat storczyka. Jest to zasługa Ilonki, która umieściła go na swoim blogu z kursami- dzięki kochana :)
# Post najczęściej komentowany to ten z gotowym storczykiem na cykliczne kolorki- zasługa Danusi i Jej nowej zabawy, dzięki kochana :)
# Wygrałam: jedno wyzwanie blogowe i jedno wyzwanie na Wizażu, 3 candy (w ilu brałam nawet nie liczę bo było ich wiele haha), jedną zgadywankę, zgłosiłam się też do 2 wymianek- u Szymci i na urodzinową u Lidzi (jedyny pozytyw z nadchodzących urodzin, strasznie nie lubię tego dnia...).
Żeby nie było kompletnie nie-robótkowo, pokaże Wam mój zeszyt a konkretnie okładkę na zeszyt którą kiedyś sobie zrobiłam. Ma chyba ze 3 lata i jest zrobiona ze starej torebki. Była wielka i brzydka (nie moja) więc znalazłam dla niej nową funkcję. Zupełnie nie wiedziałam jak się do tego zabrać więc szłam na żywioł spotykając po drodze wiele przeciwności.
Przykładowo:
>-w rogach po wewnętrznej stronie musiałam doszyć kawałki materiału, by szfy (te po skosie) na łączeniach były mocniejsze-potem jeszcze czymś to zamaskować- wybrałam jakiś dziwny szew białą muliną (tego, że jest krzywy nie będę komentować...)
-doszyć gumkę, bo dziwnie się układała ta okładka po otwarciu zeszytu
-zrobić coś z notesem bo źle wyliczyłam potrzebną ilość materiału- wymyśliłam sobie kołonotatnik i ten metal sprawił, że na końcu okładka okazała się przymała- koniec końców odcięłam pasek notatnika za pomocą nożyka tak, by pasował do okładki.
Gumki w środku okazały się niegłupie- choć zniekształcają trochę materiał i wygląda jakby był krzywo ucięty, dzięki nim boki świetnie sprawdzają się do przechowywania szpargałów i mam pewność, że nic nie wyleci. Ozdobiłam ją ćwiekami i dodałam pasek spinający zeszyt na otwarciu. Szyty był ręczne- mimo, że wtedy miałam maszynę w domu, kompletnie nie umiałam się nią posługiwać. Ta okładka nie jest czymś specjalnym ale spełnia funkcję bardzo dobrze a nudny notatnik pasuje doskonale do torebki w której zwykle leży i do mojego stylu. Pomyślałam, że go pokażę z "okazji" czarnego sierpnia w Naszej zabawie, oczywiście już poza zabawą.
Było już o statystykach i o notesie, więc teraz o kolejnych paczuszkach. Jakiś czas temu wygrałam małą zgadywankę u Asi z Asikowy kącik. Asia opublikowała zagadkowe zdjęcie pewnej rośliny. Początkowo się poddałam, choć roślina wyglądała znajomo. Na rozpoznanie naprowadziła mnie mama, która narzekała na żółknący lubczyk. To właśnie był obiekt zagadki- lubczyk. Dostałam uroczy koszyczek w kolorach które bardzo lubię, przydasie kwiatkowe oraz coś słodkiego. Dziękuję za paczuszkę i fajną zabawę.
Kiedyś pisałam Wam o wygranej w wyzwaniu "tęczowym" na Wizażu. Organizatorem była Agata "gagatu". Po wygranej w mailowej wymianie dogadałyśmy się, że bransoletka w "metalowym stylu" będzie tym co mnie uszczęśliwi. Dostałam taki oto komplecik- bardzo w moim stylu. Bransoletka-pieszczocha nosi się bardzo wygodnie. Martwiłam się natomiast o kolczyki. Od komunii przez wiele lat nosiłam złote kolczyki i każda zmiana na inne sprawiała, że uszy bolały i ropiały dziurki. Obojętne czy srebro czy badziew za kilka złotych, zawsze to samo. Czasem zakładałam tylko na kilka godzin i ten system się sprawdzał. Później całkiem z nich zrezygnowałam. Miałam problem z włożeniem ich i przez to uszy trochę bolały ale nosić mogę (a przynajmniej przez kilka godzin) z czego się cieszę bo pasują do mnie i do bransoletki. Dzięki wielkie.
Na koniec candy u Ani Iwańskiej w którym wygrałam pocieszajkę. Ania jest tak kochana, że pocieszajka w Jej wykonaniu to jak nagroda główna. Po wymianie mailowej wybrałam kilka serwetek oraz paski papieru których idzie u mnie najwięcej. Oczywistym wyborem motywów serwetkowych były ważki (Ania wynalazła nawet dwie których nie było w jej blogowej bazie- te z największymi ważkami, ogromnie mnie zaskoczyła) oraz inne zawiązane z naturą. Do tego dorzuciła zupełnie niespodziewanie różne przydasie które tu Widzicie, wspomniane wcześniej paseczki oraz kartkę która wywołała u mnie kolejny uśmiech. Kartka z ważką! a jakże, kochana Ania dobrze wiedziała czym sprawić mi przyjemność. Kartka jest śliczna i stoi na szafeczce z moimi przydasiami, bo motyw ważki to u mnie towar jak złoto. Dziękuję pięknie raz jeszcze za tą wspaniałą paczkę i ekscytującą zabawę :))
Na dziś to wszystko. Dziękuję że jesteście! Staram się do Was wchodzić najczęściej jak mogę choć często z opóźnieniem, czasem łatwo coś przeoczyć więc jeśli pominęłam jakaś Waszą pracę wybaczcie mi. Miłego dnia kochani :*
Gratuluję i życzę dalszej, owocnej pracy :)
OdpowiedzUsuńGratuluję tylu prezencików- przydasi. Myślę, iż praca z nimi sprawi ci wiele radości. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńNo proszę, jaka metalowa artystka-kolorystka z Ciebie - już Cię lubię :-)
OdpowiedzUsuńWoW! Długości postów chyba dziedziczysz od Dziewczyn :) Ale bardzo miło się czytało i oglądało. Bo na prawdę same piękne rzeczy tworzysz. A prezencików, które dostałaś to tylko Ci pozazdrościć:) Same cudości. Tylko czekać jak coś z nich zrobisz. Gratuluję rocznicy i rzyczę kolejnych :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
to ty taka trochę pankówa jesteś ? ;-D
OdpowiedzUsuńa serwetka z ważką wpadła mi w oko, świetna
Przede wszystkim gratuluję wyników prowadzenia bloga :) Jest świetny i prezentujes przepiękne prace, wiec nic dziwnego, że cieszy się zainteresowaniem :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Gratuluje CI wszystkeigo Kochana z calego serca, bardzo sie ciesze ze Ciebie poznalam i ze postanowilas zalozyc bloga :* Czuje ze jeszcze wiele lat przed nami naszego blogowania kochana :* Buziaczki
OdpowiedzUsuńGratuluję "półroczku". Mnie tez miło zaskoczyło blogowanie. Nie spodziewałam się, ze tu znajdę tak milutkie i sympatyczne koleżanki blogowe. I ile się nauczyłam:) Życzę dalszej równie miłej pracy i wiele pięknych postów. Przydasie cudowne:). Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńświetne prezenty!! na pewno przydadzą Ci sie w dalszym tworzeniu:) wyniki jak na pół roku też masz imponujące, a życzę dalszych :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko:)
I od czego by tu zacząć...;)
OdpowiedzUsuńZacznę od notatnika,bo bardzo mi sie podoba i jestem pełna podziwu,że jest uszyty ręcznie.
Prezenty świetne i przydatne,ale mnie najbardziej spodobała się biżuteria.
Sama w takiej nie chodzę(za stara jestem;) ale lubię ogladać i podoba mi się na kimś;)
Pozdrówki ciepłe
Wniosek z tego jaki? Opłacało się założyć bloga :))))))))))))))))))))))))))))))))))))
OdpowiedzUsuńPrezenty cudowne :)
Świetnie mieć własnego bloga, nieprawdaż? Zwłaszcza kiedy robi się piękne rzeczy, to należy się chwalić całemu światu!!!
OdpowiedzUsuńFantastyczne prezenty!
Gratuluję wszystkich cyferek i przepięknych prezentów:) Z niecierpliwością czekam na nowe prace:)
OdpowiedzUsuńAleż tu statystyczne szaleństwo. Tylko, że mi statystyka to kojarzy się raczej z pracą i obowiązkiem...
OdpowiedzUsuńOkładka na notes wyszła Ci świetnie . Nie dopatruję się "wad", o których pisałaś, bo dla mnie zrobienie czegoś takiego z materiału, który przecież nie jest łatwy do obróbki, to majstersztyk. Dlatego też biję wielkie brawa, bo zrobiłaś kawał dobrej roboty.
Gratuluję półrocznicy :) Powiem Ci szczerze, że wygrałaś w tym czasie więcej candy i rozdawajek niż ja przez prawie dwa lata - bo było tylko jedno w blog-hopie i jedna jedyna wygrana w candy - ale do dzisiaj nic nie dostałam :/ Wow! To co zrobiłaś z torebką to mistrzostwo świata Kobieto! Gratuluję pięknych nagród. Buziaki :*
OdpowiedzUsuń