Cześć kochani. Po pierwsze muszę Wam podziękować za wspaniałe słowa o moich lodach, czytałam je z uśmiechem i radością, dziękuję kochani :)
Dziś mieszanka różności, bo element robótkowy to trochę mało na jedyny temat posta.
Teoretycznie nie miałam publikować tej próby zrobienia hmm trudno nazwać czego... Wygląda jak taca haha. Potrzebowałam "pojemnika" na szpargały w przydasiowej szafce. Dotychczas były w pokrywce od pudełka z ryzami papieru. Wzięłam to pudełko kiedyś z pracy ze względu na tę pokrywkę właśnie i pojemność. Nic innego nie mogłam znaleźć, co tak fajnie by pasowało w szafce. Wycięłam więc dwa kawałki kartonu o wielkości A4, dokleiłam do jednej rurki i na to nakleiłam drugi arkusz. Zostawiłam na kilka godzin pod obciążeniem i wyplotłam takie coś. Rurki z brzegów gazetek-reklamówek, niczym nie barwione, gdzieniegdzie widać kolory ale mniejsza z tym. Nic specjalnego, rogi to tragedia, wykończenie tragedia ale spełnia swoje zadanie. To moja 4 próba w papierowej wiklinie. Następną próbą będzie pudełko kwadratowe i mniejsze. Zrobię je pod warunkiem, że znajdę coś dobrego na formę bo to "coś" robiłam bez niczego (stąd krzywe rogi i ścianki haha). Zmienię też rozstaw rurek osnowy- teraz zrobiłam za szerokie odstępy. Wszelkie sugestie i wskazania błędów wskazane- przydatne przy nauce a ja na początku przygody z PW.
Będąc w biedronie znalazłam dziurkacze ozdobne. Kupiłam dwa komplety, miałam trochę gotówki do wydania na przydasie i akcesoria więc skorzystałam z okazji. Szkoda, że nie zrobili zestawu z samymi brzegowymi, bo te małe średnio mi się podobają.
Kupiłam też w budowlanym białą farbę akrylową, bo stara jest kijowa i nowy nożyk. Dacie wiarę, że w budowlanym zapłaciłam 1.5zł a u mnie w "namiastce" budowlanego kosztuje 3.5zł?... Nie żebym go tam szukała specjalnie, były przy kasie więc wzięłam. Do tego w Tesco znalazłam metalową linijkę 30cm, uwierzycie że w księgarni mieli tylko plastikowe a to czego szukałam znalazłam w supermarkecie? Dotychczas używałam plastikowej ale nie była wygodna- często się odkształcała przez co paski wychodziły niekiedy krzywo, co jakiś czas musiałam papierem ściernym prostować to co "zestrugałam" nożykiem, by była prosta a do tego kilka razy byłam bliska zrobienia sobie krzywdy, gdy ostrze "wjechało" na linijkę (widać to na zielonej linijce np między 11 a 16 centymetrem, przy tej najdłuższej skaleczyłam się nawet)
Dziś dostałam darmowy egzemplarz magazynu "Twórcze Inspiracje" od Coricamo. Zapisałam się w tamtejszym konkursie w celu promowania bloga. Za podanie adresu proponowali możliwość dostania materiałów promocyjnych. Gazetka ciekawa, jest tam garść inspiracji z kursami/wzorami. Mnie zainteresowały przede wszystkim strony o quillingu, zarówno z papieru jak i osikowych pasków. Bardzo ciekawe pomysły na biżuterię i ozdoby. Dodatkowo można przeczytać o hafcie koralikowym na krośnie, hafcie krzyżykowym i krzyżykowym dwustronnym, hafcie na kartkach, robótkach na drutach i szyciu. Między artykułami trochę informacji i reklam produktów oferowanych przez sklep. Myślę, że to fajny sposób reklamowania produktów a do tego można zainteresować się innymi techniki. Dziękuję za magazyn sponsorowi czyli Coricamo.pl
Będąc na tych zakupach trochę się rozerwałam ale już pod koniec była masakra. Dopadł mnie ból głowy a po powrocie nudności. Tabletka i dobranoc. Po co to piszę, bo pewnie znowu zarwę nockę i nadrobię u Was zaległości. Domyślam się, że moje nocne wizyty na Waszych blogach trochę Was zastanawiają lub przerażają. Taa normalne to to nie jest ale czasem tak mam, szczególnie dlatego, że najlepiej pracuje mi się w nocy...
Zapewne przeczytacie ten post rano/w dzień zatem życzę Wam kochani miłego dnia. Częściowo odwiedziłam Wasze blogi, nowsze posty w dzień lub w nocy. Czas na mnie. Ściskam gorąco :))
Zacznę od końca, co do odwiedzin to się często zastanawiam, czy ten ktoś jeszcze nie śpi czy już nie śpi, ale ja z tych jestem u których wszelkie odstępstwo od normy jest normą. Koszyk całkiem udany, ja zaczynałam od plecenia okrągłych bo chyba łatwiej, prostokątne koniecznie na czymś trzeba pleść, a moje pytanie jest takie jak dawno kupiłaś swoją metalową linijkę bo ja takiej poszukuję :-) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńlinijka kupiona wczoraj w tesco, była razem z innymi gratami "do szkoły" aż za 3zł :)
UsuńFajne zakupy :) Taco-szufladka bardzo mi się podoba :) Po prostu kocham się w papierowej wiklinie, a nie mogę się jakoś nauczyć wyplatać :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJa też bardzo lubię pracować w nocy. Gdyby nie to że rano trzeba wstać do pracy....
OdpowiedzUsuńZ tym koszyczkiem Natalko to wcale nie jest tak tragicznie jak piszesz. Jak na początek to wyszedł bardzo fajnie - ścianki są proste a splot ładny. Prostokątny koszyk robi się trudniej niż okrągły. Jeśli mogę Ci coś podpowiedzieć to spróbuj dać gęściej rurki osnowy, wtedy splot jest "ściślejszy" i ładniej się układa. A wykończenie brzegu - to chyba najtrudniejsze, sama wciąż nad tym pracuję. Pozdrawiam cieplutko.
Nie przesadzaj z tym pudełkiem, wyszło bardzo ładnie, ja tam nie widzę żadnych niedociągnięć:)
OdpowiedzUsuńKilka lat temu kupiłam w Biedronce zestaw świetnych dziurkaczy, teraz już takich nie robią:(
Pozdrawiam!
Fajny koszyczek. Córcia prosi o prostokątne i żeż muszę kilka takich zrobić, ale ostatnio bardziej wciągnęło mnie szydełko.
OdpowiedzUsuńZakupy świetne!
Też zarywam noce, ale już nie na kompie, tylko z szydełkiem;)
Pozdrawiam:)
też się skradam do tej papierowej wikliny :-)
OdpowiedzUsuńwięc dobrze jest wiedzieć czego nie robić
popdglądam jeszcze twoje zmagania z materią ;-D
Ja mówiła, że Ty, Nati o prostu się z nami droczysz. Koszyczek-pojemniczek wyszedł bardzo spoko. Szkoda, że nie widziałaś co mi wychodziło jak ja wzięłam pierwszy raz rurki do ręki :) Po kilku razach będziesz tworzyć cuda. :) Ty po prostu inaczej nie umiesz :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ty mówisz, że to jest Twoja pierwsza próba, matko jedyny, jestem pod ogromnym wrażeniem. Wyszło fantastycznie. Zakupów nie zazdroszczę, bo sama "napadłam" biedronkę i mam te dziurkacze, tak samo żałuję że mieszają je z małymi, ale porównując ceny samych brzegowych to tutaj w komplecie i tak mamy taniej :) Pozdrawiam gorąco.
OdpowiedzUsuńNo ale się rozpisałaś:)) Taca super, faktycznie może przy robieniu następnej umieść więcej rurek osnowy by odstępy były mniejsze, ale bardzo mi się podoba:)) Ważne żeby dobrze spełniała swoją rolę:)) Szczerze powiem że jeszcze nie miałam okazji czytać tego magazynu. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCałkiem sporo ludzi surfuje nocą, więc nie masz się czym przejmować. Nad biedronkowymi dziurkaczami zastanawiam się od roku i zdecydować się nie mogę. Metalowa linijka? I ją można nożykiem załatwić, przynajmniej ja to potrafię. Pojemnik z papierowej wikliny - najważniejsze, że spełnia swoje zadanie, a niedoskonałości dodają mu charakteru.
OdpowiedzUsuńkoszyk fajny i z czasem dojdziesz do wprawy, choć mnie i tak najlepiej wychodzą okrągłe:) mam rogi z głowy:) co do porad to są fachury między nami i to one niech się wypowiadają:) pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńNatalio kochana, zrobiłas na prawdę fajny koszyk.To,ze nie jest idealny,to wina braku wprawy ,ale najbardziej tego,że wyplatałaś bez wzornika.To bardzo ciężkie zadanie i zrobienie rogów graniczy z cudem.
OdpowiedzUsuńWeź sztywne pudło,gęściej poukładaj rurki osnowy,a zobaczysz,że stworzysz super kosz;)
Ja czekam :)
Bardzo fajny koszyk, kiedyś miałam podejście do wikliny papierowej, ale miłością nie zapałałam :)
OdpowiedzUsuńFajny koszyczek, na przydasie :) Ja też tak mam w Biedronce, że żałuję, że pewne zestawy są pozestawiane w taki, a nie inny sposób. I nie jest to nic dziwnego, że odwiedzasz blogi w nocy, w sumie wiele z nas ma czas tak naprawdę właśnie wtedy. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńLody były super - niewiele brakowało, a rzuciłabym się na monitor ;-)
super koszyczek, najlepiej jest miec pudło wzornik, ktory sie ociaza od srodka aby nie latało nam, no i ma dno nieco mniejsze od naszych wymiarów kosza czy pudelka jakie chcemy tworzyc , rurki mniej wiecej co 2-3 cm aby wygodnie wyplatac, mi lepiej co 3cm idzie, ostatnio gdzies wyczytałam ze w rurki aby sterczały prosto wkladaja duze patyki szaszłykowe , nie wiem nie próbowałam jeszcze, i oplatajac rurkami staram sie ich nie zgniatac , nie dusic, klasc swobodnie jak same sie poddaja, ja ogólnie nie pracuje na wzornikach, wyplatam samoistnie :)
OdpowiedzUsuńDzięki za rady i miłe, pocieszające komentarze. Już niedługo kolejna próba jak tyko znajdę coś dobrego na wzornik i tym razem rurki osnowy rozstawie bliżej siebie :) buziaki
OdpowiedzUsuńMoje pierwsze pudełko prostokątne wyszło prawie okrągłe... Wcale nie wygląda źle ;) Ja robię odstępy co dwa centymetry. Mi najłatwiej robi się koszyczki okrągłe, nad prostokątnymi ciągle pracuję bo też ściany nie zawsze wychodzą równe.
OdpowiedzUsuńO rajciu ! pRZECIEZ slicznie wyszla CI ta tacka ! Powinnas zobaczyc jak ja tragicznie wyplatam z papierowej wikliny ;) mnie to dopiero nie wychodzi . Twoja praca jest jak najbardziej udana ! Te dziurkacze sa swietne ! WLasnie zakupilam sobie takie na ebayu :)
OdpowiedzUsuńTaca wyszła ci super , jak na moje niewprawne oko w tej technice , więc nie masz się co "biczować " ze krzywe :) , a co do zakupów to na takie mogę chodzic bo to przyjemniejsze od " szmatkowych " :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ja nie wiem gdzie krzywy, czy nieudany. Oglądam, oglądam ... i nic. Mnie się podoba. Wszystkie linijki zniszczyłam. Oparła się tylko ta do patchworka - jest po prostu gruba - nie da się na nią wjechać nożykiem.
OdpowiedzUsuńSuperaśnie te lody, przegapiłam post, ale tutaj Ci napiszę :) miałaś nieziemski pomysł z tymi lodami, są rewelacyjne :)
OdpowiedzUsuńŚwietne zakupy, sama też nabyłam jeden z komplecików, ale ten z dziurkaczem brzegowym, bo te narożnikowe już mam podobne.
OdpowiedzUsuńA taca/pudełko jak dla mnie wyszło Ci rewelacyjnie. Mi nawet te krzywe rogi nie przeszkadzają, bo takie pasują do tego pudełeczka.
Nawet nieżle jak na pierwszy raz! Gratuluję wygranej w przydasiowie!!!! Pozdrawiam serdecznie, a także przesyłam małą inspirację:https://mail.google.com/mail/u/0/?hl=pl&pli=1#inbox/14813cc1f474cca5?projector=1
OdpowiedzUsuńProszę zajrzyj tu koniecznie....:)
Bardzo ładnie Ci wyszło to pudełko, chociaż rzeczywiście odstępy są troszkę za duże - gdzieś wyczytałam, że powinny wynosić około 2 cm i tak też stosuję u siebie, chociaż nie od linijki tylko na oko. Żeby uzyskac proste kąty wkładam drut do rurek - kupuję w Obi. He he he szkoda, że nie widziałaś mojej linijki :P nie dość, że podziałki już prawie nie widać to już prawie przypomina kątomierz taka jest prosta :P I tak mi uzmysłowiłaś, że potrzebuję nowej :) Oj widziałam te dziurkacze w Biedronce :) kuszą :) kuszą :) Widzę, że jesteśmy podbne z tym bólem głowy - tabletka i lulu :) Buziaki :*
OdpowiedzUsuń